Sama wracała przez las.. Po prostu żeby było szybciej. Idąc w ogarniającej ciemności usłyszała szelest. Nie przejmowała się tym i szła dalej. Kilka chwil potem usłyszała czyjeś kroki za jej plecami. Odruchowo spojrzała za siebie i oglądnęła się wkoło, lecz nikogo nie było. Nagle ktoś zaczął szelestnie biec za dziewczyną. Nie spoglądając za siebie biegła ile sił w nogach.. Pech tak chciał, że potknęła się o wyrastający z ziemi korzeń. Upadła, gdy otworzyła oczy zobaczyła, że nad nią stoi bardzo umięśniony i zakapturzony mężczyzna. Była tak przestraszona, że nie potrafiła wydusić z siebie żadnego słowa.
- Rozbieraj się - wrzasnął do niej
Nie miała wyjścia.. Uciec? Nie zdążyłaby, dogonił by ją. Odmówić? Zbyt się bała.. Posłuszana ściągnęła z siebie wszystkie ubrania. On zbliżył się do niej i zaczął ją wszędzie obmacywać. Dziewczyna krzyczała, wolała o pomoc. To nic nie dało, a na dodatek jeszcze kilka razy dostała w twarz. Kilka razy mocnym ruchem wszedł w nią. Ona za każdym razem wydawała z siebie cichy jęk.
- Jeżeli komukolwiek powiesz o tym to Cię znajdę i zabiję. - szepnął do jej ucha
Dziewczyna bardzo szybko zebrała swoje rzeczy i uciekła. Biegła prosto przed siebie. Jak najdalej od Niego. W głowie miała zamęt, myśli biły się z myślami. Płakała biegnąc przez las. Kiedy wróciła do domu wszyscy już spali. Niespotrzeżenie przemknęła do łazienki. Napełniła wannę wodą i weszła do niej. Czuła wstręt do siebie. Nazajutrz zaproponowała swojemu chłopakowi spotkanie, aby porozmawiać. On oczywiście się zgodził. Dziewczyna nie powiedziała nikomu o tym co zdarzyło się poprzedniej nocy. Spotkali się w parku. Chciała mu o tym powiedzieć, o tym co zdarzyło się w tym lesie.. Musiała mu to powiedzieć. Opowiedziała mu wszystko.. Jak On wrzeszczał na nią, co kazał jej zrobić, jej ból.. Wpadł w furię.
- Kto to był?! Znajdę sk*rwysyna i zabiję! Rozumiesz! - krzyczał
Ona nadaremne Go próbowała uspokoić.. Znała Go doskonale i wiedziała, że nie odpuści. Tak cholernie bała się o Niego.. Nie mogła go powstrzymać, nie wiedziała jak. Nic nie mogła zrobić, była bezradna. Wtuliła się w Jego ramiona i najzwyczajniej zaczęła płakać. On pocałował ją w czoło i mocno przytulił.
- Nie martw się, ja zajmę się Nim. - oznajmił
Nie mogła nic poradzić..
Nastpnego dnia wieczorem matka poprosiła ją, aby kupiła kilka rzeczy w sklepie. Bała się od tamtej pory wychodzić, gdy się z ciemni, ale poszła jednak. Nerwowo oglądała się za siebie. Była już prawie przy klatce, biegła.. gdy nagle ktoś od tyłu złapał ją za szyję..
- Mówiłem, nie posłuchałaś mnie, a ostrzegałem - szepnął do niej
Chwycił ją z całej siły za gardło.. Tylko cichutkie dźwięki wydobyły się z jej ust.. Dziewczyna przestała oddychać.. Zawlókł ją do jakiejś opuszczonej chatki właśnie w tamtym lesie. Skopał ją po całym ciele, zostawił tam i uciekł ..
xinvinciblex