.

Długi weekend zaczął się dla mnie dużo szybciej, niż bym się spodziewała. 

W poniedziałek po pracy kierunek nocna opieka zdrowotna, rozwalona noga. Zwolnienie lekarskie. Srogo ponaciągane ścięgna i brak możliwości podniesienia nogi. Propozycja zastrzyków, leki i dużo odpoczynku. Nie spodziewałam się takiej troski osób z pracy, pomijając stękanie, że mam jechać do lekarza odrazu po zakończeniu zmiany. Czasem jeszcze mnie coś zaskoczy, choć nie łatwo o to.

Ruch to zdrowie mówili : D

Ostatnio bywa dość ciężko. 

Samopoczucie to sinusoida.

Męczy mnie kontuzja i parę spraw prywatnych.

Psychofizyczne mocne 2/10.

W sumie jest ciężko.

Tata przekonuje mnie bym wróciła do domu rodzinnego, a ja ? Wolę mieszkać sama. 

Przyzwyczaiłam się do swoich 4 ścian.

Nie ma miękkiej gry.

 Czas dużo rzeczy wyjaśnia. 

Zaraz jazda na SOR na prześwietlenie, czeka mnie wiele godzin czekania. 

Sama sobie życzę powodzenia na ten czas :D

Miłej majówki kochani, byle zdrowo :3