To chyba kłamstwo, które miało być dla mojego dobra.. Nie, egoistyczne kłamstwo.. Prawda jest czymś względnym.. Mam ochotę powiedzieć całą prawdę tylko jakoś komuś jest to obojętne.. Po tym jak przepłakałam całą noc jakoś mnie do tego motywuje.. Jejku, trudno było mi zaufać ludziom po tym jak się zachowali wobec mnie, wtedy rok temu bo przecież osoba, której ufałam przyczyniła się do czegoś co chciałam naprawić a teraz znowu, tak samo, w ten sam sposób.. Nigdy nie mówiłam, że jestem Święta.. Nie, nie robię z siebie 'ofiary' mówię jak jest jedyne co mnie podtrzymuje to jedynie to, że mogę też się 'mścić', tylko ja tego nie zrobię. Mogę ale nie zrobię, czas wydorośleć. Kłamstwem było to, że jedna osoba ma sumienie.. Sumienie? Nie ma go, jest fałszywy.. To nawet była sztuczna przyjaźń.. To akurat mnie najbardziej w tym wszystkim boli.. Nie sądziłam, że akurat do tej osoby się pomylę.. Twierdziłam, że jest cudownym człowiekiem.. No cóż.. Przynajmniej pierwszy raz się pomyliłam.. A dziś? To będzie największy błąd w moim życiu, muszę się trzymać chociaż udać, że jest mi to obojętne, tak jak wczoraj popelniłam bląd ale.. Resztę zatrzymam dla siebie lub przynajmniej zapiszę gdzieś indziej.. Piosenka akurat z tekstem, którego akurat do nikogo nie kieruje ale ten wrzask poprawia mi humor.. Żegnam.. 

 Capture The Crown - You call that a knife? This is a knife!