Borze jaki rzal z ryja

Punk as fuck :D

Nie wiem co tu pisać, mam ostatnio dość, okazało się, że Legion musi mnie opuścić. 

Oddaję go do adopcji, na zasadzie jest u kogoś, ale ja nadal do niego jeżdżę, wsiadam i wgl, no ale nie mam go tutaj. Niby nic wielkiego, będę z nim miała taki sam kontakt, ale to mnie rozwaliło. Nie mogę tego przeżyć. Za trudne..

Niby w każdej chwili mogę go zabrać, jeżdzę do niego tak samo jak teraz, wsiadam, jest formalnie moim koniem. Ale to mnie przerasta, obcy ludzie, ciągle płacze, oczy już mam tak spuchnięte, że wyglądam jakby mnie ktoś pobił >_<

A z dobrych wiadomości...hmm. Nie wiem, chyba przeprowadzka, w końcu wyrwę się z tego domu, od nich wszystkich. Cieszę się, bardzo. 

Coraz bardziej rzygam ludźmi...cała ta szkoła. Chciałabym wyjechać gdzieś bardzo daleko. Ale niektórym się układa, cieszę się :)

Nie mam na nic pomysłu, jedyne co mam w głowie to Legion...