Moja ulubiona pora roku.
Chyba po raz pierwszy zastanawiałam się tyle czasu nad dodaniem zdjęcia i notki. Nie chcę tworzyć tylko galerii swojej twarzy. Z drugiej strony nie mam zamiaru idealizowania małego świata, przerabiania tony zdjęć. Wypalam się, powoli odcinam się od świata internetu. Doskonale wiem, że jeśli napiszę kilka słów odnośnie innych osób, to zostanie to przeduskotowane z dala ode mnie na uszko. Lubię obesrować, pisać o uczuciach. By mówić potrzebuję słuchacza godnego uwagi, który z chęcią by mnie skrytykował oraz wygłaszałby swoje rację z uwzględnieniem moich.
Nie wierzę w kościół, często myślę czy warto wierzyć w Boga, poszukuję swej drogi. Zastanawiam nad sensem obchodzenia świąt, skoro nie wiem czy jestem osobą wierzącą. Nie czczę bałwanów, jednak jestem przywiązana do tradycji świątecznych. Uwielbiam, kiedy świat udekorowany jest kolorowymi lampakami a w domu stoi choinka. Znika monotomia pomieszczeń. Przy stole siada cała rodzina.
Jednak wiem , że święta nie zawsze są szczęśliwe. Trudno być w dobry nastroju, jeśli dzieci są rozszarpywane pomiędzy skłóconymi rodzicami, kiedy naprzeciw siebie siadają zwaśnione osoby. Ludzie pogrążają się w smutku , jęsli nie mają pieniędzy na kupno prezentów dla swych bliskich ( bo przecież dzieci w szkole chwalą się , co dostały, podział na biednych i bogatych bywa bolesny), jeśli nie stać ich na stół przepełniony potrawami (na stole lezy tylko chleb i odrobina bigosu). Jak być szczęsliwym w święta?
Jak mam wierzyć skoro nie więrzę w zasady panujące w kościelę, jeśli słowa z usta księży to istna utopia? Jestem zwoleniczką panteizmu. Wierzę w przyrodę, ale nie w przeróżnych bożków. Poszukuję ..
Nie warto przejmować się osobami zadufanymi w sobie, inafantylnymi. Dziękuję, pocaluj mnie w dupe.