Witajcie.
Przepraszam za moją nieobecność. Spowodowana była brakiem czasu i chęcią przemyślenia kilku spraw. Bilansu nie jestem w stanie Wam napisać, ale od jutra trzymam się diety. Nie wiem, co myśleć o tym, co napisałam Wam we wcześniejszym poście. Ale muszę przyznać, że przestraszyłam się i chciałam odejść. Jednak pomyślałam, że nie mogłabym tego zrobić, bo prowadzenie tego bloga jest dla mnie naprawdę bardzo ważne i potrzebne, tak jak i Wy, wspierające mnie i pomagające w osiągnięciu celu. Nie powiedziałam o tym przyjaciółce, nie chciałam Jej martwić, więc jakoś się wymigałam. Uznałam, że póki co, zignoruję to, a jeżeli powtórzy się znowu, to pomyślę, co z tym zrobić. Ale żyjemy teraźniejszością, nie ma co się zamartwiać, jest dobrze.
Wczoraj od razu po szkole poszłam do koleżanki na noc, a rano jechałyśmy razem na Wigilię klasową. Po Wigilii pojechałyśmy z moją mamą na obchód sklepów i wróciłam ze ślicznymi spodniami, sweterkami i butami. Potem do babci na obiad, powrót do domu i tak oto jestem. Mam już mniej więcej plany na Sylwestra, już nie mogę się doczekać. <3
Miłego. :*