Witam. <3
Dzisiaj DZIEŃ ODPOCZYNKU od diety. Jako, że przez cały tydzień dzielnie trzymałam się diety (zaczęłam w poniedziałek, ale od czwartku tutaj piszę) i w żaden dzień nie przekroczyłam 800 kcal postanowiłam, że pozwolę sobie na trochę więcej niż zwykle. Bilansem nie mam co się chwalić, ale i tak go Wam napiszę. Chcę jeszcze poćwiczyć trochę w ramach spalenia tych nadprogramowych kalorii. Bilans:
Ś: Pół omleta z dżemem (200 kcal)
IIŚ: Miseczka chipsów, pół tabliczki czekolady (500 kcal)
O: Jarzynowa (100 kcal)
K: Jarzynowa (80 kcal)
880/1100 kcal
Aktywność:
Miley Cyrus Workout - Sexy Legs (17 min)
How To Lose Arm Fat (13 min)
Mel B - Trening ABS (8 min)
Boczki Tiffany (10 min)
Razem: 48 minut.
Świetnie jest zrobić sobie taki jeden dzień wolnego od przestrzegania diety. Polecam Wam. Cieszę się z mojego bilansu mimo wszystko. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem będę zachwycona, ponieważ zaraz biorę się za ćwiczenia i spalę trochę tej czekolady i chipsów, tymbardziej, że zjadłam je dość wcześnie, a nie wieczorem, jak to miałam w zwyczaju. Zachwyciło mnie to, że trzymając wielką paczkę chipsów w dłoni nasypałam sobie tylko trochę do miseczki, a nie tak jak kiedyś, że brałam to duże opakowanie i żarłam całe oglądając filmy. Tak samo z czekoladą. Wcześniej, kiedy otwierałam tabliczkę, za chwilę jej nie było, nie potrafiłam się powstrzymać. A teraz? Zjadłam pół i bez żadnego żalu, że nie zjadłam całej, odłożyłam na półkę. Cudowne uczucie, naprawdę. Wiem, że cieszę się jak głupia, a przecież jakby nie patrzeć zjadłam aż 500 kcal słodyczy, ale i tak jestem dumna, bo lepiej zjeść zaplanowane słodkości, niż rzucić się na nie i bez opamiętania jeść ile wlezie. Poza tym, teraz czuję, że mogę sobie zaufać. Mam świadomość, że jeśli otworzę słodycze, to nie zjem ich wszystkich, a chęć podjadania mną nie zawładnie. A ta świadomość jest naprawdę podtrzymująca na duchu. Ale się rozpisałam! Jeszcze Was poczytam i spadam na ćwiczonka. :)
Już po ćwiczeniach. Czuję się świetnie i jestem zmęczona, ale pozytywnie. Zaraz idę na spacer z przyjaciółką, mam nadzieję, że będzie lepiej. Może potem jeszcze kogoś weźmiemy i gdzieś wyskoczymy? Pewnie tak się skończy. Dobra, ja już lecę, bo zaraz się spóźnie na ten spacer. <3