Ostatnio byliśmy odwiedzić naszych znajomych, ja byłam po raz pierwszy, ładnie mają urządzony dom. Co prawda jeszcze daleka przed nimi, ale już spokojnie mieszkają. U nas klatka też pnie się do góry. Znowu było wylewanie betonu, montowanie "okien" i drzwi. W tym roku więcej się z nią nie zrobi. W samym domu mój mąż w końcu powiesił mi ramki na zdjęcia, udało mi się przejrzeć zdjęcia i są te sprzed kilku lat i teraźniejsze, z naszym synkiem ;) Adaś podłączył też światełka, co prawda nie wszystkie, ale już są. Nie spodziewałam się, że będą tak mocno świecić. Jednak są strasznie czułe, Kotek będzie musiał kiedy coś z nimi zrobić.
Na uczelni wpadła już pierwsza pozytywna ocena, czekam ciągle na seminarium, czy droga, którą podążam jest dobra, czy muszę zmienić kierunek. Nim się obejrzę, a będzie już obrona. Póki co w ogóle nie chce o tym myśleć. Czas leci zdecydowanie za szybko. Widzę to po moim dziecku. Dopiero co byłam w szpitalu i go urodziłam, a już ma osiem miesięcy, coraz stabilniej siedzi, jest niesamowicie ciekawy świata i jego uśmiech sprawia, że człowiek zapomina o wszystkich smutkach. Nie zawsze jest cukierkowo, bo czasem zwyczajnie nie mam sił, jednak nie przypuszczałam, że macierzyństwo da mi tyle siły i radości. Co tu dużo mówić, kocham mojego synka i męża. Mam przewspaniałych chłopaków, niczego mi więcej nie trzeba ;)
W sobotę idziemy do znajomych na "Mikołaja", muszę jutro upiec jakieś ciasto. Udało mi się również namówić męża na sesję, ale to dopiero za dwa tygodnie. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze ;) Prezenty w większości kupione, trzeba będzie kiedyś podjechać po resztę rzeczy. To będą nasze pierwsze święta w nowym domu i na dodatek w trójkę ;) <3
12 MAJA 2025
9 KWIETNIA 2025
20 LUTEGO 2025
3 STYCZNIA 2025
14 GRUDNIA 2024
3 LISTOPADA 2024
16 PAŹDZIERNIKA 2024
23 WRZEŚNIA 2024
Wszystkie wpisy