You are the reason I stay alive

Gości mieliśmy a gości w zeszłym tygodniu, każdy chciał zobaczyć Naszego synka ;) Niektórych to bardzo zaskoczyłam wiadomością o dziecku, ale ja nie czułam silnej potrzeby informować o tym całego świata, cenię swoją prywatność ;) Pogoda w końcu zaczęła sprzyjać i od kilku dni chodzę z moim maleństwem na spacery, nie ukrywam, że oboje to lubimy ;) Lubimy też się przytulać i poznawać siebie nawzajem. Choć czasem jest ciężko, to nie poddajemy się i dążymy do tego, by było dobrze. Dziwię się, ile mam w sobie siły, o którą w życiu bym się nie podejrzewała. Jednak się cieszę, bo wszystko jest w jak najlepszym porządku. Moje dziecko jest zdrowe, niesamowicie silne i mądre, jak na swój wiek i rośnie jak na drożdżach. Jesteśmy z mężem szczęśliwi i nic Nam więcej do szczęścia nie jest potrzebne ;)
Odebrałam dzisiaj dyplom ukończenia studiów, cieszę się, że w końcu go mam i pozwala mi na pewne rzeczy. Obecnie na ostatnich studiach zostało mi kilka zaliczeń, część prac napisanych, czekam tylko na oceny. Nawet nie wiem, kiedy ten czas zdążył tak szybko minąć i zostało mi tak mało do końca. Koleżanki mnie podziwiają, że potrafię tyle rzeczy łączyć ze sobą, ja po prostu chcę się dokształcić, a teraz niektóre przedmioty potrafią mocno wciągnąć ;)
Do kuchni przyszła szyba dekoracyjna, ściana od razu wygląda inaczej. Szafka do korytarza zamówiona jakiś czas temu, teraz czekamy, aż dojdzie, Pan od płytek kładzie Nam płytki na balkonach, musimy jeszcze balustrady zamówić. Rolety też są już w planach. Rzeczy do zrobienia coraz mniej, co mnie cieszy ;) W trójkę mieszka się wspaniale, tak długo czekałam na ten moment i w końcu się doczekałam <3 Uwielbiam wszystko w swoim domu, kocham krzątać się i piec w swojej kuchni, robić owsiane koktajle, w salonie obejrzeć coś z mężem w telewizji, a czasem nawet razem zasnąć ;) Wszystko jest tak, jak należy, cieszę się, że moje marzenia się spełniły. Jeszcze mam ich dużo, jednak powolutku do przodu, ku ich realizacji ;)