1.gdy caly rok czekasz na jeden wieczor, obiecywany od tak dawna, a okazuje sie ze jednak nie zaslugujesz zeby ktos cokolwiek zrobil dla ciebie.

2.kiedy teorytycznie najblizsza ci osoba, w dodatku jedyna jaka masz probuje ci wmowic ze przeciez liczylo sie tylko to ze W OGOLE fizycznie jest w tym samym budynku co ty i to wlasnie przygotowala dla ciebie.W dodatku masz sie z tego cieszyc i okazywac wdziecznosc.

3.kiedy w kazdej godzinie, minucie i sekundzie tej symbolicznej doby masz ciagle nadzieje,ze jednak zrobi cokolwiek, zechce chociaz w minimalnym stopniu umilic ci sylwestra.

4.kiedy widzisz ze w zaden sposob nie probuje i prawdopodobnie nawet nie chce niczego ci rekompensowac, bo po co?

5.kiedy twoj najwiekszy zawod w zyciu i najgorszy sylwester  okazuja sie byc twoja wina, bo to przeciez ty zawsze masz tyle pomyslow,wiec dlaczego sobie nie zorganizowales sam?

6.kiedy slyszysz ciagle ze ktos sie staral a nie masz na to zadnych dowodow, a caly dzien i caly wieczor ryczales w poduszke bo nawet nie miales z kim porozmawiac i do kogo sie odezwac...

7.kiedy probuje wokol wmowic ze bylo super, dziekujac za zyczenia i sklada kolejne...

8.kiedy 365DNI CZEKALES NA COS CO NIGDY NIE NADESZLO BO NIE BYLO POMYSLU...

9.i okazuje sie ze jest to twoja wina...

10.kiedy caly rok skaczesz naokolo kogos, rzucasz swoje zainteresowania,poswiecasz czas wolny,siebie tylko po to zeby na koniec roku spojrzec w lustro i zobaczyc swoja zaplakana i kurewsko nieszczesliwa twarz.

11.gdy nie kreci cie juz robienie z siebie bohatera w czerwonym samochodziku i masz w sobie duzo wiecej odpowiedzialnosci niz ktos kto uwaza sie za twojego partnera a na codzien jest przerazonym czlowieczkiem wokol ktorego trzeba skakac...

12.gdy nie mozesz porozmawiac, bo okazuje sie,ze KAZDE zdanie ktore wyplywa z twoich ust jest negowane , bo ty nie masz racji BO NIE. nigdy.

13.kiedy slyszysz wielkie i wazne slowa, ktore okazuja sie byc jednym wielkim zasranym klamstwem i bijesz sie w piers ze w ogole kiedykolwiek w nie uwierzyles.

14.gdy prosisz o cokolwiek, wiedzac ze twoja prosba zostanie tylko przepuszczona przez jedno ucho i wypuszczona przez drugie, a sam musisz realizowac kazda...

15.gdy mowisz co cie boli a niby najblizsza ci osoba nie wie o czym mowisz, bo przeciez wszystko jest w porzadku...

Czy mozna to nazwac "szczesciem"?

Najwyzszy czas powiedziec -dosc- prawda?