photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 MARCA 2009

Kierunek: Szczecin Główny

(Jest to kontynuacja poprzedniego wpisu)

 

Na stację PKP dojechałem bardzo szybko. Na miejscu było kilka osób,większość siedziała w poczekalni. Podszedłem do okienka. - Szczecin Główny pośpieszny. Zwróciłem się do kobiety siedzącej przy okienku kasy. - Normalny czy ulgowy? - spytała kobieta. Ulgowy - odpowiedziałem.
- Dwadzieścia dwa złote. Zapłaciłem za bilet i wyszedłem na zewnątrz. Postałem zaledwie dwie minuty i pociąg został zapowiedziany.
- Pociąg pośpieszny z Gorzowa do Krzyża wjedzie na tor pierwszy. - Można było usłyszeć mało zrozumiały komunikat. Pociąg nadjechał i zaczął piskliwie hamować. Wskoczyłem szybko do pierwszego lepszego przedziału i usiadłem nawet się nie rozbierając,bo właściwie po co skoro do Krzyża dzieliło mnie zaledwie dziesięć minut jazdy. Jak zwykle konduktor mnie odwiedził jak już dojeżdżaliśmy na stację. Kiedy pociąg się zatrzymał wziąłem walizkę i udałem się w kierunku rozkładu jazy pociągów. Mój pociąg do Szczecina jest za dwadzieścia minut. Usiadłem w poczekalni,włączyłem iPod'a w iPhon'ie i słuchałem muzyki aż do przyjazdu pociągu. Przyjechał nowoczesny pociąg z automatycznie otwieranymi drzwiami,klimatyzacją i wygodnymi siedzeniami. Na przodzie pociągu wyświetlał się napis "Szczecin Gł." Lubię miejsca przy oknie,więc właśnie takie zająłem. Czekało mnie dwie godziny jazdy,więc słuchawki w uszy i zamykam oczy...
Co stacje wsiadało dużo ludzi,więc przedział bardzo szybko się zapełnił. Pomyślałem sobie że to ostatnie chwile gdy słyszę tak gwarnie język polski,wkrótce najczęściej będę słyszał Angielski i najczęściej odpowiadał "Sorry My English is very bad, albo weak". No ale mała garść optymizmu we mnie była,więc może nie będzie tak źle.
W oknie zauważyłem że dojeżdżamy już do głównej stacji więc powoli zacząłem się ubierać.
Ściągnąłem walizkę i udałem się w stronę wyjścia,było już tam kilka ludzi - głównie młodzież.
Kidy pociąg się zatrzymał wyszedłem na zatłoczony peron i udałem się w kierunku przejść nad peronami do wyjścia na miasto. Przed Dworcem Głównym stało pełno taksówek i ludzi czekających na przystankach tramwajowych i autobusowych oraz przed samym wejściem na PKP.
Teraz znajdź busa na Goleniów - pomyślałem.
Na szczęście w tle usłyszałem jak pewna młoda dziewczyna pytała gdzie stoją busy na Lotnisko w Goleniowie więc szybko podążyłem za nią. Dziewczyna wsiadła do busa,podszedłem i spytałem:
- Ten bus na lotnisko ? Spostrzegłem że dziewczyna jest bardzo ładna. Blondynka z długimi włosami oraz niebieskimi oczami.
- Tak tak,na Goleniów - odpowiedziała z uśmiechem.
Miała piękny uśmiech. Wsiadłem zająłem miejsce. Po chwili przyszedł kierowca,zakupiłem bilet.
-Gdzie się wybierasz? - Spytała dziewczyna. - A tak w ogóle to jestem Julka.
-Londyn i Edmund - odpowiedziałem bez zastanawiania. Dziewczyna się zaśmiała.
-Miło mi - odpowiedziała z radosnym tonem. Więc jedziemy i lecimy w tym samym kierunku - zaczęła rozmowę. Też Londyn? - spytałem. Tak,tylko że mam problem - odpowiedziała.
-Jaki? - spytałem z ciekawością. - Nigdy nie leciałam samolotem i obawiam się.
-Ja tak samo nigdy nie leciałem ale raczej nie ma się czego bać - odpowiedziałem z uśmiechem.
Jazda mijała przy rozmowach o Anglii,jak to tam jest i co mamy tam zamiar robić. Julka leci do babci która jest chora i ma się nią zaopiekować. Ja opowiedziałem Julce jaki jest Mój cel podróży.
Dojechaliśmy na przystanek końcowy,czekał nas jeszcze kawałek drogi pieszo.
Umilaliśmy go rozmowami o swoich zainteresowaniach. Nawet nie spostrzegliśmy się jak już byliśmy przed wejściem na Teren Lotniska. Weszliśmy dziarskim krokiem do środka.

 

Kopiowanie bez zgody właściciela ZABRONIONE!