(Jest to kontynuacja poprzedniego wpisu)
Obudziłem się w jakieś chatce,która przypominała bardziej szałas. Mimo tego była bardzo wszechstronna.
Rozglądałem się dookoła,po środku szałasu płonęło palenisko nad którym bulgotało coś w wielkim kotle zawieszonym tuż nad ogniem.
Wielki kocioł nie bym na niczym zawieszony,lewitował swobodnie nad ogniem od czasu do czasu wydając piskliwy dźwięk.
Dookoła paleniska stały cztery marmurowe słupki a na ich końcach coś co przypominało wielkie Ametysty.
Na ścianach szałasu wisiały zioła oraz futra jakiś zwierząt. Obok ciasnego wejścia do szałasu stało coś w stylu stolika a na nim szklane menzurki chemiczne,niektóre zapełnione różnokolorowymi płynami.
W powietrzu unosiła się woń ził,zaciekawiony lewitującym kotłem oglądałem go z każdej strony...
- To dzięki naładowanym kamieniom...
Usłyszałem głos zza pleców,obróciłem się i ujrzałem starszą kobietę o lekko siwych włosach i miłym wyrazie twarzy.
Gdzie jestem? Spytałem kobietę.
- Od początku wydawałeś mi się dziwny. Odpowiedziała kobieta. Nie pasujesz do tutejszej ludności,twoje szaty są dziwne nie spotykane tutaj.
Ja nie jestem stąd! Wykrzyczałem,obudziłem się i cały dotychczasowy Świat runął w gruzach! Nie wiem gdzie jestem i jak tu trafiłem,nawet nie wiem kim jesteś!
- Spokojnie chłopcze,nie mam zamiaru zrobić Tobie krzywdy. Tutejsi mieszkańcy wołają na mnie Wieszczka,zbieram zioła,sporządzam lekarstwa i różne wywary.
Leczę ich a oni ofiarowują mi coś w zamian,nie ma tutaj za wiele ale jakoś daję sobie radę.
A ciebie chłopcze jak zowią?
- Mam na imię Edmund.
-Dziwne imię. Zaśmiała się Wieszczka.
- Twoje nie lepsze,odparłem.
Możesz mi powiedzieć jak tutaj trafiłem?
- Znalazłam cię na polanie,leżałeś nieprzytomny,zabrałam cię tutaj. Spałeś 3 dni i 3 noce,majaczyłeś coś przez sen ale nie bardzo rozumiałam co mówisz.
- Jak się stąd wydostać ? Zapytałem.
- Wydostać? Zapytała Wieszczka. Stąd nie ma ucieczki,cała kraina jest odseparowana od pozostałych,nie można jej opuścić.
- Jaka kraina? Jak odseparowania i dla czego nie można jej opuścić? Spoglądałem w stronę paleniska pytając Wieszczki.
- Usiądź chłopcze,opowiem ci wszystko od początku...
Gdy Wieszczka skończyła opowiadać całą historie mało co z niej zrozumiałem,cała historia była przepełniona fantazjom,magiom i magicznymi stworzeniami.
Jednego byłem pewien,chciałem żeby ten koszmar się skończył,miałem dość myślenia o barierze z run pradawnych która chroni granic krainy,o smokach niszczących wioski oraz plony mieszkańców,na dodatek
Wieszczka opowiedziała mi starą legendę o dobrym duchu,który przywróci ład i porządek w krainie.
Po długich rozmowach zmorzył mnie sen ...
-Idź spać chłopcze,juto jest wielki dzień... dobry duch zjawił się w naszej krainie. Powiedziała cichym szeptem Wieszczka.
W mojej głowie wszystko zawirowało i pogrążyło się w ciemności... Pogrążył mnie sen ...
Kopiowanie bez zgody właściciela ZABRONIONE!