Poroniłam pomysł na lepsze życie.
Bałagan - stan braku porządku. Czy aby tylko tyle? Ciężko znaleźć choćby najmniejszy azyl w mieszkaniu. A im bardziej wolność się zacieśnia, tym dotkliwszego otoczenia rzeczy niepotrzebnych potrzebuję. Bo wszystko zaczyna się w życiu od 13.. Więc jutro generalny porządek, dużo kawy i powrót do pewnych metod nauczania, bo trzeba coś z tym fantem zrobić! Czas się skraca, brak pełnego otwarcia oczu, aby przeczytać coś interesującego, coś godnego zainspirowania. Nie narzekam przecież, choć to takie moje, ukochane, dosłowne, realne. Brakuje Nam już niespełna 2 tygodnie, ułamek życia, cóż to jest! Nawiasem mówiąc (a może kwestią nadrzędną) jest niewspomniany fakt, a przecież fakty to złodzieje snów. Zakochana jestem. Znowu? Dopiero.
Dopijam tą herbatę,
uśmiecham się do siebie i wiem,
że jest dziwnie,
a w głośniku "hej dziewczyno nie mów nic, czas na miłość"
i ja nic nie mówię,
nie muszę.