jest pięknie. nie zaprzątam sobie myśli tym, że się wszystko sypie i przerwy z Łybą trzymają mnie przy życiu. obejrzałam Księżyc w Nowiu w domu i teraz czekam na 28 żeby zobaczyć to w kinie na dużym ekranie. bo na "pierwszy rzut oka" film mi się spodobał. niektóre sceny wyglądały tak, jak to sobie wyobrażałam ;) słucham od czterech godzin soundtracku i jestem już w nim zakochana. jedyne czego mi do szczęścia potrzeba, to facet ;-}
a teraz wracam do biologii i PO :)