piękna.
po zakończeniu pierwszego cyklu ważę 64.4
czyli troche w dół.
teraz jestem na początku drugiego i ciągle bym jadła.
ciągle.
jeśli chociaż trochę scudnę będzie super.
nic mi się nie chce.
nikt mnie nie wspiera.
mam dni że tęsknie za m.
okropnie nie układa mi się z B. dziś mi powiedział że wyrywał inną. jakąś wegetariankę. ;|
zabolało.
każdy mi truję na moją dietę zamiast powiedzieć - dasz radę.
no cóż. w końcu robię to dla siebie.