te 2 tygodnie to była jakaś naprawde szczera masakra.
byłam chora, dostałam okres który przychodził 3 dni jakby chciał a nie mógł do tego niosąc taki ciężki PMS że szkoda się żalić. masakra. pokłóciłam się milion razy z M, prawie z 3 razy rozstałam i mam poczucie że ciągle jest mega źle.
pojechał do domu na zabieg a ja zostałam bo mam zajęcia i inne takie. i dobrze.
mega stresuje mnie mgr, równie mocno stresuje mnie nuda i odkładanie wszystkiego na potem.
miałam tyle wolnego czasu że aż mnie zamula, nie mogę spać, zotywować się do wyjścia z domu czy jakiejkolwiek aktywności. tylko komp i miliony kalorii.
chciałabym żeby jutro wygladało inaczej, żeby zaczęło się cokolwiek układać.
zrobiłam sobie plan co jutro musze zrobić.
a i tak pewnie, oleje temat. ;|
weeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeź się w garść?:(
a na wage nawet nie chce mi się wchodzić, pewnie jest jakaś ful masakra ;/