jestem po fazie uderzeniowej.
ekstra (oczywiście ironia) schudłam na niej zdecydowanie mało.
aktualnie waże 65.4
ale chyba jestem w trakcie okresu (nie wiem bo ostatnio dostaje go w tak dziwaczny sposób że nie ogarniam)
ogólnie czuję się słabo. jakoś nie czuje entuzjazmu z "sukcesu" zwłaszcza że czuje się jak mega grubas a mam iść na impreze na którą totalnie nie mam się w co ubrać. i we wrzystkim będę wyglądać tragicznie. :)
jem i jem i jem.
wiem że na dukanie mogę.
ale i tak jem i jem i jem.
mam nadzieje że to przez okres. :)
i za chwilę przejdzie.
chciałabym 63.
marzenia:)