Wolałeś tkwić w tym chłodzie, oszukując sam siebie, zamiast zdać się choćby na odrobinę czułości. Wiem, że bałeś się chłodu, dlatego chowałeś swój umysł w abstrakcji ciepła. Ale gdy zimno zmieniało się we wrzący płomień, Ty podchodziłeś do wszystkiego obojętnie. A teraz ja wolałam świadomie odizolować się od tej chorej sytuacji.. być może to zbyt egoistyczne i samolubne.. ale On ciągle jest mimo, że brak jego obecności stał się już monotonią. Świadomość świata, w którym skazana jestem żyć i funkcjonować coraz bardziej zanika ;/
A teraz spadam pouczyć się trochę geografii, bo zapowiada się jutro okropny dzień.. miejmy nadzieję, że jej jednak nie będzie:)
Mam
już
dość. ;__;
http://www.youtube.com/watch?v=82hLvgGuDu8
CZEŚĆ.