Gubiąc terazniejszość .
Melancholia na dobre zapisała się w moje egzystowanie , nachalnie wtargnęła przez okno do pokoju i usadowiła się na moim ramieniu . Jak dobra znajoma . Cisza , pustka , której nikt nie umie przerwać , a może nawet nie chce spróbować ? Strach zasiał plon na puszystym , miękkim dywanie w kolorze krwistej czerwieni , a tęsknota leży ze mną w łóżku . Może powinnam udusić ją kołdrą ? To na nic . Zawsze uparcie wraca . Zamiast lżejsza , to jestem pełniejsza o litr rozpaczy .
3 .