W wielu sprawach mogłem się mylić, wiele mogłem popełnić błędów. Chcąc nie chcąc, wróciła część tego nastawienia, które we mnie siedzi, które gasi szczery uśmiech na mych ustach. Mam całkowity mętlik w głowie. Nikt, ale to nikt... no, może ze 3 osoby. Zawsze coś, jakaś ulga. Nie widzą, nie słyszą... Może nie chcą? Klapki na oczach, zatyczki w uszach?
Nie wiem, może robię coś źle? Jeżeli tak, to co?
http://www.youtube.com/watch?v=jgLPF3t9TUs