pamietasz jak robilismy to zdjecie? w jakim calu? nigdy nie chcialem miec powodu zeby je tu wsadzic.
to wszystko boli. i to cholernie! musze to napisac.
kogo mam za to obwinic? przeciez nie siebie. kazdy dba o wlasny tylek. obwiniam wiec o to wszystko Ciebie. obwiniam bo pozwolilas mi na to na co normalnemu czlowiekowi nie pozwalasz, bo konczysz to w taki a nie inny sposob i wreszcie obwiniam Cie bo chce zebys Ty obwiniala tak samo mnie.
oboje dobrze wiemy, ze wszystko diametralnie sie zmienia.
na prawde teko chcesz? czy tylko mnie sprawdzasz? czy wystawiasz mnie na probe wytzymalosci, cierpliwosci i wyrozumialosci? nie wiem. bo nie chcesz mi powiedziec. mam tyle lat co mam. mniej. to zle? lapie sie wszystkiego gdyz nie wiem gdzie tkwi haczyk. a chce wiedziec.
nie odchodz. blagam. nie mozesz. nie umiesz.
a jesli juz musisz. to podaj mi konkretne argumenty w atki sposob zebym je zroumial, poja i zaakceptowal.
________________________________________________________
wiesz co? Ciesze sie ze o to zapytalas. bo przeciez sam bym sie nie domyslil ze mozesz tak myslec. :) ciesze sie ze znalazlem wreszcie to czego tak dlugo szukalem. :* calkiem konformistycznie napisze ze ja juz cholery dostaje mimo ze widzialem Cie przeciez 2 godziny temu.