Miki :D

Zrobiłam kilka zdjęć, które zdecydowanie będą w stanie poprawić mi humor. Jednym z nich, zdecydowanie będzie to zdjęcie 

Wczoraj czułam się strasznie. Bolał mnie żołądek, miałam temperaturę i każdy zapach sprawiał, że miałam mdłości. Pierwszy raz zdarzyło mi się tak złe samopoczucie. Nie wiedziałam jak mam się ułożyć, żeby mi było lepiej. W końcu Misiek wmusił we mnie herbatę, połknęłam tabletkę i trochę przeszło. Co prawda mama była z szoku, gdy mnie zobaczyła, bo stwierdziła, że tak bladej jeszcze mnie nie widziała. Wzięłam polopirynę i poszłam spać. Dziś czuję się lepiej, choć obawiam się o jedzenie- czy aby na pewno nic mi nie zaszkodzi..

Poczucie humoru to często rzecz nabyta, lecz nie zakupiona...

Dostaje szału z ta pogodą. Wychodze z domu w spódniczce i bluzcę na ramiączkach, bo jest cholernie gorąco, a godzinę później mogłabym ubrać bluzę z kapturem, spodnie i najlepiej sportowe buty, by nie zmarzły mi stopy. I jeszcze każą nam sie przyzwyczajać do takich anomalii pogodowych... Teraz za oknem jest ładnie, ale już zapowiedzieli, że wieczorem mogą pojawić się gwałtowne burze...

Pogoda to stan ducha a nie ilość opadów na mert kwadratowy...

Wczoraj wysłałam Dyrektorowi zdjecia. Namęczyłam się trochę, bo musiałam to rozbić na 3 części a i tak szło po 20 minut  W każdym razie odebrał, stwierdził, że miał ubaw oglądając je i koniecznie musimy powtórzyć balet :) Jestem za

Nieważne co za ile, kto komu bije brawa

wesoła ferajna i dobra zabawa

Dzis ponoć wraca Furman z Irlandii. Ciekawe w takim razie kiedy pojawi się Gutek. Czy już zna dokładna datę powrotu na stare śmieci. Końcówka września- początek października- tak obiecywał- zobaczymy co z tego wyjdzie. Bo nawet chcąc odliczać już nawet nie tygodnie, a dni, to nie wiem ile...

Plan na dziś...? Nic konkretnego. Chyba to nawet lepiej, że bez planów.

Zawsze coś, co zaplanuje się samo, jest dużo ciekawsze.

7

:*