photoblog.pl
Załóż konto

...W bałaganie własnych myśli... 

;)

Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
;)

Misiek, Dyrektor i Szelma  No i Karino

Weekend minął szalenie sympatycznie i baardzo szybko 

  W końcu tak to już bywa, że w dobrym towarzystwie się nie patrzy na zegarek.

 

 

Postaram się w skrócie, bo za dużo, by opowiadać: Spotkanie na ławce z Piotrkemi i resztą. Dojechał Mały. Tęskniłam za nim trochę i zaskoczyła mnie Jego wizyta- nawet jeśli krótka, była całkiem miła. Później posiadówka za garażami, znalezienie 4listnej koniczynki i siedzenia na plecach Gina, Podwózka do Sosnowca przez Suchego i zaproszenie do studia.

 

W Ambasadzie bardzo miłe powitanie, znajome twarze i dobry humor. W dodatku pogoda jak najbardziej na + :)Tatra, baterie i Mleko, który ma okres Ja szalejąca z aparatem i maszynką do tytoniu na przemian, jeżdżąca na koniu Magda, brak szczepień Karino- konia Szelmy, jakiś gówniarz z nikąd, który dostał w łep za krzyczenie na Dyrektora, różowy gałgan, wściekły Grubas i prowadzacy negocjacje z jakimś typem Misiek, skałazienka, artykuły spożywcze i aluminiowe tacki, kapelusik Oskara, 100% rozkoszy Puzona i 100 lat dla niego, opalony Miki, wesolutki Panczak i Jego szybki zgon, Szelma bez filmu, nierówne schody, brak rozkładu i pogaduchy z Dyrektorem, który jest złotym człowiekiem. "Brońcie krzyża" Fleszem po oczach, kijem po dupie, chu.jem po pysku. Kabarety, duety i mikroklimat, malodyjki z komórki Mikiego. Słowem- balety w Sosnowcu uważam za udane.

 

Powrót na osiedle bardzo sympatyczny, bo podrzucona nas samochodem. Na ławce jeszcze kilka osób, więc grzeczne piwko. Później wbitka do Tomka Sąsiada w 7 osób, kwas i spacer na Mydlice do nocnego. Powrót przez pola, wpadający w bagno Gino i  mokre stopy od rosy. Ławka, kawały dziwne i mniej dziwne, ból brzucha ze śmiechu, Klimek wchodzący do Tomka po przewiązkach i grożący sąsiadce Gino. Guma i Pierek śpiący na kocyku na środku chodnika. Koniec baletów o 4.30 rano.

Niedziela leniwie- telewizor i przytulanie. Musieliśmy odespać całą intensywność poprzednich 24 godzin

 

 

 

 

10; 7

 

 

 

Dodane 16 SIERPNIA 2010 , exif
19
amebowcy na Ziggie Piggie?
17/08/2010 9:11:58
moonajkablog widzę intensywny wekeendzik był :)
ale takie są najlepsze...ach,Moniś jak ja Ci takich imprez zzdroszczę...spontan...tam gdzie oczy ns poniosą i cała ekipa...możność spania cały dzień z kacem alkoholowym...echhhh
już zapomniałam jak to jest a jak byliśmy w sobotę to to wszystko powróciło...w małej dwce ale powróciło i brakuje mi tego baaaardzooo :(

a,tak to jest...Łukasz bardziej chce jechć niż ja...a ja jak to ja wynajduje jakieś kosmiczne i banalne powody by zostać...co wkurza Łukasza...i później tak to jest...spięcie :(
ale co tam.....będzie co ma być....

ps:a cóż to za konik się tam przypałętał co ;P
i co się Miśkowi z ręką stało?
16/08/2010 22:08:37
amebowcy czyli po staremu.
16/08/2010 18:31:13
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika themoniq.

Informacje o themoniq


Inni zdjęcia: Chruszczyki purpleblaack:* patrusia1991gd;) patrusia1991gdJa nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24