to zdjęcie <3
nie umiem się przestawić na tryb szkolny. nie umiem zorganizować sobie dnia. nie umiem zachęcić się do robienia czegokolwiek. to jest minus 2tygodniowych ferii. 76 dni. polegnę. ogarnia mnie pesymizm.
marzy mi się bibunia, taka z bonkersem, żeby rozpierdoliło ścianę i zabiło parę ludzi. 'no co, zdarza się, przychodzisz na imprezę i umierasz'.
marzy mi się spokój umysłu, zero stresu, scenariusz z happy endem.
żebym tak potrafiła jeszcze wedle swych codziennych postanowień, położyć się do łóżka o 23 a nie na lekcjach z głową na ławce udawać, że czytam. z zamkniętymi oczami. mam 10 min, może mi się uda. nie. zapomniałam. mamunia kupiła łososia. który bardzo prosi o spotkanie. może chociaż na 23:15 mi się uda. pozdrawiam ustną rozszerzoną maturę z ang.