Adolf Hitler, długo uważany za wcielenie zła, istotę wszechmocną, w ostatnich latach coraz bardziej się odrealnia, przekształcając w swego rodzaju postać fikcyjną, przedmiot politycznych fascynacji erotycznych urojeń,:)drwin jak i wzór cnut dla szefów:)w niektórych przypadkach Tymczasem istniał naprawdę, a jego osobistego wkładu w historię nie można podważać. Nie był ani fikcją, ani złudzeniem, ani psychopatycznym bogiem, ale człowiekiem z krwi i kości. Należy zatem, przypomnieć sobie do czego zdolny jest człowiek wobec innych :''homo homini lupus''(człowiek człowiekowi wilkiem) - a czyż Hitler sam sobie nie wybrał pseudonimu wolf.Hitler uważał że ma wiele wspólnego z wilkiem, który był dla niego symbolem siły, miałoci drapieżnoci i nieustępliwoci.