Cześć.
Wczorajszy dzień w nerwach.
Przeżywałam, bo znowu Roksana ma coś z oczami.
Bardziej z okiem... :(
Wczoraj drapała, i mrużyla :(
Denerowawalam się strasznie, dyżurny weterynarz najbliższy miał bardzo złą opinię.
Wiec odpuściłam. Przemywałam oko zimna woda.
Na wieczór i rano było ok.. w miarę.
Dzisiaj zapisałam moja gwiazde do weterynarza, I pojechaliśmy.
Okazało się że ma zapalenie spojówek, no i mogło ją przewiać bo słychać było jakieś szmery. A okno było otwarte,w sobotę bo było ciepło. W niedzielę też troszkę.
Jak pani weterynarz ją badała... oczywiście ona uwielbia siedzieć na oknie.
Ale już nie będzie, boję się o jej zdrowie.
Dostała dwa zastrzyki, I krople do oczu.
Była bardzo grzeczna.
Boję się że po syropie, będzie wymiotować jak ostatnio.
Chociaż to zgłosiłam.
Kropelki też muszę wpuszczać.
Aby wróciła do zdrowia to najwyższniejsze.
Z nerwów bolała mnie głowa, aż mnie mdlilo.
Jeszcze sarna wpadla mi pod samochód, na szczęście udało mi się ją ominąć.
Dobrze ze nie było ich więcej,bo na pewno by było zderzenie.
Trzeba uważać.
Wróciłam do pracy, znowu nadgodziny.
Eh :[
1 dzień temu
1 dzień temu
17 MARCA 2025
17 MARCA 2025
17 MARCA 2025
17 MARCA 2025
17 MARCA 2025
17 MARCA 2025
Wszystkie wpisy