photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 LISTOPADA 2009

Syzyf (von Stuck)

Wpis 21

 

Ciąg dalszy, który nie nastąpił...



Prom


Stoimy w kolejce, 5 minut do odpłynięcia (krązyliśmy 20 minut po Ystad podąrzając tajemniczym skrótem wieska, by w końcu pojechać po mojemu - wg drogowskazów i logiki - i dotrzeć do celu.  


"Zawijaj rogala tą sieczkarką, Wojtku" (pol. Nawróć samochód, darmowy szoferze)...


Krzyki wieśka na osobę przed nami, ubliżanie kasjerce... normalka, sposób bycia. Na promie dowiedziałem się od pijanego jak bela wieśka, iż ma zakaz wstępu na Polonie, za pobicie kogoś z personelu (tak opowiadał). Postanowiliśmy wykupić kajutę do spania - wg wieśka nie więcej jak 100 koron (50 zl). Droga do recepcji, pijany wiesiek, kołysanie na wskutek morskich fal, obijanie się o ściany korytarza. Po 15 minutach już wiemy - 870 koron. Dziękujemy. Następuje godzina poszukiwanie legowiska do odpoczynku - po drodze zaczepianie innych pasażerów, próby włamania do kajut- w gestii wieśka, w mojej tłumaczenia i przeprosiny. Wstyd. W końcu spaliśmy w pozycji z poprzedniego zdjęcia. Kto spał ten spał. Ja nałożyłem na głowę kurtkę aby uniknąć spojrzeń, i starałem się uspokoić myśli. Spałem może z 2 godziny. Rejs trwał około 9 godzin. Gdy wiesiek się obudził, uderzył po kilka piw i zaczęło się od nowa...  


Świnoujście - Koszalin


Drogi ciąg dalszy. Niewyspany, głodny, zrezygnowany. Następne 3 godziny wychwalania się wieśka, i błądzenia nawet w Polsce, w jego rewirach. Nie jedliśmy, bo na promie było cholernie drogo, a wieiek podobno znał świetną knajpę w Koszalinie. No to wytrzymałem. I żałowałem. Osiedlowy bar z wystrojem niczym z prl-u. Tak król wiesiek mnie ugościł w swojej osadzie. Porażka. Porażka. Porażka. Nie mogłem uwierzyć ile razy wiesiek mnie zawiódł. Miał postawić obiad, co oczywiście nie nastąpiło. Zaprosił mnie do siebie na kawę, miał mnie potem odwieźć. A że był pijany, to miał jegop znajomy wpaść. Zjawiła się taryfa, za którą musiałem zapłacić. Od niego do dworca - 20 zł, po to, żeby siedzieć u niego 40 minut...

C.D.N. 2