Wakacje ,wakacje....u mnie zawsze są mega aktywne przez co wracam jeszcze bardziej zmęczona niż przed :)
W piątek pojechałam do domu ... W sobotę były urodziny, moc atrakcji i niespodzianek- z czego jedna naprawdę wyjątkowa i niezapomnianą ale o tym nie będę tu wspominać. Był też już wyjazd na lotnisko w nocy. Najpierw kilka godzin w samochodzie ,później na lotnisku później w samolocie - była jakaś usterka i nie mogliśmy ruszyć przez prawie 2 h. To była męczarnia.... Później było już tylko piękniej i lepiej. Międzylądowanie na Majorce i cały dzień w Palmie. Było ciepło, było smacznie i było też śpiąco niestety.... Wieczornego lotu do Lizbony nie pamiętam bo miałam tak straszne odcięcia.... Na szczęście wylądowałam w końcu w Portugalii ,teraz jestem o godzinę do tyłu więc spoko :) Wczoraj wyspałam się do woli do tego stopnia , że zaspałam na śniadanko :( ale za to nadrobiłam pysznym obiadkiem i późniejszymi przyjemnościami :) Na szczęście zle samopoczucie na razie odpuściło i mogę w pełnię korzystać z uroków i możliwości. Mam nadzieję że tak będzie już do końca urlopu.
2 dni temu
28 CZERWCA 2025
10 CZERWCA 2025
6 CZERWCA 2025
2 CZERWCA 2025
22 MAJA 2025
1 MAJA 2025
22 KWIETNIA 2025
Wszystkie wpisy