Ubóstwiam to u siebie, bo prostu kocham. Nagle pewna drobnostka, rzecz, to może być cokolwiek: postać, film, książka, motyw, żelazko czy betoniarka, zaczyna mnie szalenie interesować, zaprzątać moje myśli. Tak jest z Boardwalk Empire i z Nuckym <3
Serial przeboski.
A 99,8 % zapytanych powie, że pan na załączonym obrazku jest wychudzony, pomarszczony, ma wyłupiaste oczy, krzywe zęby i krzywą facjatę.
Ale ja i tak go kocham.
Obawiam się o siebie. Zaczynam zastanawiać się nad kupnem spódnicy ołówkowej i obcasów. I tak będę wyglądać w tym jak walec drogowy okryty plandeką, ale co tam.
Za mało wypiłam, zdecydowanie za mało.
Zapomniałam o jednym życzeniu noworocznym.
Chciałabym wytrwać w jednym postanownieniu.
Ale go nie powiem.
Nie, nie, nie.
Nie lubię o tym mówić. I dlatego nie powiem.
Idę pisać moje gangsterskie opowiadanie, które nie wykroczy dalej poza mój folder na dysku.