A tak juz bardziej powaznie... Jezeli milosc istnieje to musi byc to piekne uczucie... Choc z drugiej strony warto sie zastanowic co jest piekniejsze,sama milosc czy slowa ktora ją opisuja. Mozna przeczytac tak wiele pieknych cytatow dotyczacych milosci,jednak wiekszosc z nich wydaje sie jakas bajeczna,czesto majaca malo wspolnego z miloscia przez nas przezywana. Po glebszym przemysleniu mozna dojsc do wniosku,ze tylko owe slowa sa piekne;ze tylko dzieki nim wierzymy w piekno milosci. Sa one swego rodzaju iluzja,zatrzymujaca w nas nadzieje i wiare w prawdziwa piekna milosc. Lecz pamietajac,ze slowa nawet gdy piekne to tylko slowa mozemy pozbyc sie marnych zludzen. Moze wydawac sie ze moj stosunek jest bardzo pesymistyczny,ale niestety duzo w nim prawdy. Milosc we wszelkiego rodzaju literaturze jest tylko fikcja literacka,nawet wtedy gdy wydaje sie prawdziwa-to tylko kwestia mniejszych lub wiekszych zdolnosci autora...
Tylko uczucie trwajace cale zycie ma prawo byc nazywane miloscia. Te krotkotrwale nigdy nia nie jest,a czesto niestety jest z nia mylone. Milosc sie nie konczy,uczucie ktore ma swoj koniec jest jedynie marnym romansem czy zauroczeniem-jedno i drugie jest tylko przedsmakiem milosci,lecz na tyle malym przedsmakiem ze nie daje poznac smaku milosci. Jest to tylko prosty wzor pokazujacy prowizoryczny ksztalt milosci; jest jedynie jej marna atrapa...
I na etapie rozwazan n/t romansow i zauroczen przychodzi mi na mysl pewien komentarz. Z perspektywy czasu wydaje sie on conajmniej "dziwny",taki po czesci paradoksalny. Pisala pewna osoba o tym,jak to slowa te bywaja nieszczerze wypowiadane i czar pryska. A wszelkie zranienia cholernie bola i niszcza wyobrazenia o pieknej milosci. Dodalbym ze niekiedy to nawet o jakiej kolwiek milosci niszcza. Czas pokazal ze oprocz komentarza jako teorii dostalem gratis praktyczne zastosowaniu tego w zyciu. Taki chyba bonus to byl. eh... A i faktycznie okazalo sie,ze te romanse i zauroczenia sa fajne. Szkoda tylko ze nie dla mnie...
Milosc literacka (w ktorej zawsze jest mnie lub wiecej fikcji) i nasza ludzka,codzienna milosc to dwa rozne swiaty,ktore rzadza sie odmiennymi prawami i zasadami. Glupota sa proby odtworzenia idealnej literackiej milosci w swoim prostym codziennym zyciu. Musimy zyc swoim zyciem i cieszyc sie z tego co mamy,nawet jesli jest to dalekie idealom;zyc prosto i nie idealizowac,nie marzyc o idealach-bo to prowadzi do rozczarowania. Nawet bez pieknych slow milosc ma swoj urok. Liczy sie tylko piekno jakie daje samo uczucie a nie slowa,ktore je opisuja ;)
Czasem jeden moment zmienia cale myslenie. Jedna sytuacja i zmienia sie sposob i tok myslenia. Inaczej patrzy sie na dana sprawe. Chociaz to tez nie zawsze,niestety.
No ale wolnosc jest bardzo wazna,nic na sile. Jest jak jest. A czy dobrze jest to czas pokaze. Wielkie niewiadome nie moga trwac wiecznie. Trzeba czasem zdjac "rozowe okulary",wlaczyc trzezwe myslenie i podjac decyzje,a przynajmniej nazwac sprawy po imieniu i ustosunkowac sie do nich. Ale powolutku,mamy czas. Wszystko w swoim czasie.