photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 SIERPNIA 2011

Ratusz w Rynie na zdjeciu mym. Tak,jeszcze tam mnie nie bylo i trzeba bylo to naprawić. Krotki pobyt tak naprawde. Ale w takich miejscach czas sie dluzy. Godziny lezenia na lodko-karetce i opalaniu sie. Calkiem to fajne. Nic nie robic. Obijac sie na maxa. Chociaz z drugiej strony w takich momentach wlacza sie nadmierne myslenie. Zwlaszcza u ludzi ktorzy wrecz uwielbiaja rozwazac godzinami i rozkladac na czynniki pierwsze rozne sprawy. Tak wiec nie obylo sie bez nadmiernego myslenia. Ale sa sprawy ktore pomimo dlugich przemyslen nie przynosza zadnych wnioskow. Takie to w gruncie rzeczy puste i bezowocne. Ale ciezko czasem opanowac to myslenie,rozwazanie. Zwlaszcza gdy sa sprzyjajace warunki. I coraz bardziej przestaje sie tym przejmowac,ze mimo myslenia brakuje wnioskow. Widocznie nie na wszystko sa odpowiedzi. Nie na wszystko jest zloty srodek,czasem nawet srebrnego czy  brazowego brakuje. Tak musi byc. Chociaz nie satysfakcjonuje mnie to ani troche.

 

"Nie na krześle, nie we śnie
Nie w spokoju i nie w dzień
Nie chcę łatwo, nie za sto lat
Chciałbym umrzeć z miłości"

 

Poznawanie ludzi jest fajne. Znow przynosi mi to przyjemnosc. Kazdy jest ciekawy,na swoj sposob. Kazdy jest inny wiec i kazdy na inny sposob jest ciekawy. W kazdym jest cos godnego uwagi. Chociaz moze sa wyjatki. I kierujac sie zasada,ze kazdy ma w sobie to cos interesujacego mozna sie niezle przejechac. Bo chcac znalezc TO cos zamyka sie czujnosc i latwo zostac wykorzystanym. Niekoniecznie seksualnie ;D Chociaz to tez. Przez jedna glupote podczas poznawania czlowieka czy checi okazania mu dobra mozna se narobic problemow. Niekiedy ogromnych. Taaa... No ale najwazniejsze,ze czasem jednak w glowie wlacza sie racjonalne myslenie i w ostatniej chwili jakos sie naprawia blad,ratujac sie przed porazka. Co nie zwalnia z konsekwencji bledu. Ale to juz inna bajka. Kwestia,ktorej nie warto poruszac. Bo i tak juz do tej pory pisze strasznie nielogicznie :D

 

"Nie bez bólu i nie w domu
Nie chcę szybko i nie chcę młodo
Nie szczęśliwie i wśród bliskich
Chciałbym umrzeć z miłości"

 

I tak sobie czas leci. Niekoniecznie tylko na mysleniu,nie. Ale nic specjalnego sie nie dzieje. Moze to i lepiej w sumie. A czas leci. Polowa sierpnia. Co dalej? Nie wiem.         Nie chodzi juz nawet o moj spontaniczny sposob na zycie. Bo warto by bylo juz cos zaplanowac. Ale brakuje mi chyba pola do manewrowania. Nie moge ani wrzucic wstecznego ani jedynki. Jestem zastawiony. Stoje w pewnym punkcie,z ktorego nie moge sie ruszyc przez pewne czynniki,sytuacje. Zwykla proza zycia niby,nic specjalnie tragicznego. A jednak wydaje sie tak beznadziejnie momentami. Warto wierzyc,ze to stan przejsciowy. Niedlugo juz moze byc lepiej. Znajde troszke przestrzeni i wymanewruje. A potem juz bedzie tylko coraz lepiej. I w ten sposob pojade dalej w swoja podroz,nazywana zyciem ;)

I poki co to tyle. Planowalem dluzsza notke,bo troche sie nazbieralo przemyslen. Ale nie chce mi sie wiecej pisac. Nastepnym razem napisze czesc druga,czy cos w tym stylu ;)

 

 

"THE SHOW MUST GO ON..."

;)