"Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało;
proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo"
Musze przyznac,ze zdjecie bardzo mi sie podoba. I dlatego pozwolilem je sobie pozyczyc z czuwaniowej stronki xP . Swietnie ukazuje jeden z sakramentow,ktorych ustanowienie dzisiaj wspominamy. W Wielki Czwartek,dzien przed swoja męką i smiercia, Jezus ustanowil sakrament Eucharystii i kaplanstwa. No ale to tylko w ramach wstepu (jakis musi byc).
Warto zaznaczyc,ze nie przez przypadek Jezus ustanowil w tym samym czasie Eucharystie i kaplanstwo. Istnieje niewatpliwie pewna zaleznosc miedzy tymi sakramentami. Kaplanstwo zostalo ustanowione przede wszystkim dla eucharystii; tam gdzie brakuje kaplana,brakuje tym samym eucharystii- nie ma mszy,nie ma spowiedzi. Kaplan w takich sprawach jest nie do zastapienia. Ale owa zaleznosc dziala tez i w druga strone. Bo bez eucharystii nie byloby kaplanstwa. Ona tworzy kaplanstwo i nadaje mu sensu. Oprocz zaleznosci,oba sakramenty łącza jeszcze dwie rzeczy,a mianowicie i kaplanstwo i eucharystia sa tajemnica i darem. Bo cięzko zrozumiec dlaczego Bog zlozyl swiete sprawy w rece slabych i grzesznych kaplanow.
" Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki."
W dniu dzisiejszym warto tez zastanowic sie jak wyglada to wspolczesne kaplanstwo. Niestety w wiekszosci niezbyt dobrze. Wiele osob zapomina ze idac do seminarium,a pozniej bedac kaplanami maja byc w szczegolny sposob nastepcami Chrystusa. Mowi sie o kaplanach nawet,ze sa drugim Chrystusem- Sacerdos alter Christus. Fakt,tak jest. Ale oni nie rodza sie Chrystusami,a kaplanstwo jest dodatkiem. To dzieki kaplanstwu staja sie drugim Chrystusem i tylko dzieku dzialaniu w ich mocy Bozej.
Wielu ludzi odchodzi od Kosciola przez kaplanow. Obserwujac czesto rozne afery z udzialem kleru latwo mozna zwatpic. Bo skoro kaplan jest taki a nie inny tzn ze cos z ta wiara jest nie tak. Poglad ten nie jest zupelnie poprawny,wiecej w nim pojscia na latwizne niz prawdy,ale moze ziarenko tej prawdy w nim jest.
Kaplani zamiast doprowadzac lud do Chrystusa przyczyniaja sie do do ich odejscia od Niego... Troche to przykre,wkurzajace,ale taka jest prawda. Bo nie kazdy ma sobie gleboka wiare... I pozostaje tu tylko modlitwa. W intencji kaplanow-aby wyszli na droge prawdy i sumiennie wywiazywali sie ze swoich zadan. Oraz w intencji tych watpiacych czy niewierzacych,aby ujrzeli oczami wiary moc Chrystusa,aby uswiadomili sobie,ze kaplani,bedacy niekiedy wilkami w owczej skorze,sa jedynie ludzmi,ze wierzymy w Boga a nie w kaplanow,a ich zlo,obluda,czy grzesznosc,z czego beda kiedys rozliczeni,sa jedynie pewna przeszkoda, proba naszej wiary,ktora powinna motywowac do dialogu i relacji z Bogiem.
Ale sa i kaplani tacy prawdziwi, majacy prawdziwe powolanie. Malo ich jest,ale sa. I paradoksalnie to wlasnie im ciezko jest pracowac z ludzmi. Bo czlowiek lubi uogolniac. Jezeli sparzymy sie zachowaniem jednego kaplana to uwazamy,ze wszyscy sa zli. A to nie jest prawda. Warto najpierw poznac danego ksiedza, a potem go ocenic. (schemat pasuje z reszta do relacji z kazdym czlowiekiem).
Ciezko byc kaplanem,jezeli ludzie nie potrafia docenic tego,co sie robi lub chce dla nich robic. Kiedy potepiaja za gloszenie zasad zawartych w ewangelii,tlumaczac,ze to nie pasuje do wspolczesnego swiata. Ciezko byc kaplanem,kiedy chce sie byc przyjacielem,a ludzie traktuja jak wroga,kiedy usmiechaja sie,a w sercu czuja niechec, nienawisc.
Ale decydujac sie na kaplanstwo,nalezy pamietac ze w pelni chce sie byc jak Jezus. Skoro Jego ludzie przesladowali to logiczne jest ze i kaplani beda przesladowani. Mozna by powiedziec,ze kaplan to ktos,kto dobrowolnie decyduje sie na bycie przesladowanym. I to kolejny dowod na to,ze kaplanom nalezy sie choc troche wdziecznosci. Podkreslam,ze mowie tu o prawdziwych KAPLANACH.
Kosciol czesto powtarza,ze potrzebna jest modlitwa o powolania kaplanskie,bo ciagle ich brakuje. Modltwa jest potrzebna,ale o prawdziwych,dobrych kaplanow. Bo nie wazna jest ilosc,lecz jakosc owych powolan. Lepiej zeby bylo malo dobrych kaplanow niz stado takich wilkow w owczej skorze...
"Własnego kapłaństwa się boję,
własnego kapłaństwa się lękam
i przed kapłaństwem w proch padam,
i przed kapłaństwem klękam.
W lipcowy poranek mych święceń
dla innych szary zapewne
jakaś moc przeogromna
z nagła poczęła się we mnie.
Jadę z innymi tramwajem
biegnę z innymi ulicą
nadziwić się nie mogę
swej duszy tajemnicą."
Inni zdjęcia: Ja patrusia1991gdJa nacka89cwaUmrę próbując lookpic... sweeeeeetttSynuś nacka89cwaJa nacka89cwaJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24