"Dużo bym dał, by przeżyć to znów
Wehikuł czasu to byłby cud..."
Marzec... jaki to kurde piekny miesiac... I pomijam juz nawet fakt,ze w tym miesiacu przypada najwazniejsze swieto koscielne i panstwowe ;D Na dworzu pogoda coraz ladniejsza. A z tego to akurat bardzo sie ciesze. Pozostaje tylko miesiac nauki i dlugie wakacje. No jeszcze wczesniej matura,ale szkola jako szkola bedzie (mam nadzieje) ukonczona. Po prostu super... Fakt,ze sporo jest zapieprzania,bo materialu duzo a czasu naprawde malutko. Ale sama mysl,ze juz tak niedlugo bedzie koniec sprawia ze czlowiek chce sie uczyc,zdawac egzaminy i isc do przodu,ciagle do przodu...
Od tego tygodnia rozpoczal sie rowniez Wielki Post. Moj najlepszy okres liturgiczny... Tak,na pewno chcieliscie sie tego dowiedziec ;) Taki spokojny czas zadumy, kiedy to mozna zastanowic sie nad wydarzeniami bedacymi fundamentem wiary. A przy okazji takze i nad swoim zyciem mozna sie zastanowic. Nad zyciem pod katem wiary i z nia zwiazanymi postawami. A rzadko sie czlowiek nad tym tak glebiej zastanawia, nawet ja ;D
"Jedno z tych pięknych miast
Co dzień piwo, co pół roku cyrk"
Szkola naprawde potrafi czlowieka dobic. Ogrom nauki przerasta kompletnie,ale jak wczesniej wspomnialem,wizja konca roku szkolnego czyni cuda. Poki co calkiem niezle zaczela sie ta sesja egzaminacyjna. Tak malutko brakowalo do 5 u pana z WOSu... Jednak okazalo sie ze odpowiedz na temat NIKu byla zbyt slaba ( o ile ogolnie poprawna). Ale cos w tym jest ze NIK to taka najwazniejsza izba,ktora musi kontrolowac pozostale izby... :D Coz,skonczylo sie na czworce,co i tak jest calkiem niezlym osiagnieciem z tego przedmiotu. I oby kurde jeszcze reszta egzaminow poszla jak te pierwsze. Niby oceny nie przydadza mi sie dalej,ale fajnie by bylo miec takie w miare dobre oceny na swiadectwie i to na dodatek swiadectwie maturalnym. Pierwszym swiadectwie bez ani jednego dopuszczajacego . Bede walczyl,zeby sie udalo, oj bede ;)
"Raz był jak burak, raz blady jak ściana
Trafiony celnie wreszcie padł na kolana"
Piatek okazal sie niespodziewanie bardzo fajnym dniem. Przed/po popolunie spedzone wyjatkowo milo. To nic ze potem nogami nie moglem ruszyc,ale bylo fajnie. Od dluzszego czasu nie bawilem sie tak dobrze. I oby wiecej bylo takich akcji,nawet tak samo spontanicznych. I tak patrze,jak ja tajemniczo pisze ;D Nigdy niezwracalem uwagi na to. No ale nie mozna przesadzac w uzewnetrznianiu sie. Jakas malutka czesc tajemnicy pozostac musi. Poza tym jak ktos bedzie ciekawy szczegolow to zapyta na priv. A tutaj beda tylko najwazniejsze fakty i opinie ;D Ktorych i tak,jak to ostatnio zauwazylem, jest zbyt wiele. I miedzy innymi dlatego musze zmienic albo skasowac fbl. Zaczac albo zycie bez niego,albo zaczac pisac od nowa w troche inny sposob i inaczej,o! ;)
"Kiedy budzę się po prostu dziarski chwat
a za oknem znów po prostu smutny świat"
I mimo,ze jest marzec,ze jest wielki post,mimo ze spedzilem tak fajnie piatek i ze tak dobrze mi (poki co) idzie w szkole to usmiech nie moze zagoscic na mojej twarzy. Radosc nie moze nawiedzic serca i szczescie zagoscic w duszy. Bo tak naprawde nic z wczesniej wymionionych rzeczy mnie nie cieszy. I to nie jest kwestia wybrednosci czy czegos w tym stylu. Po prostu sa rzeczy ktore daja prawdziwe szczescie. Takie to sa inwidualne kwestie. I czlowiek moze miec tysiac rzeczy,ktore innych uczynilyby w pelni szczesliwych,a nie miec tej jednej ktorej potrzebuje i ani troche nie bedzie szczesliwy. Widocznie tak musi byc,ok ok... nic juz nawet nie mowie. Nic.