Im szybciej cos sie zaczyna tym szybciej konczy. W koncu mowi sie nawet, ze co nagle to po diable. Warto czasem dac sobie czas i pozwolic,aby pewne sprawy rozwijaly sie swoim tempem. Ale z drugiej strony zycie jest krotkie. Moze jednak warto życ na spontanie, korzystac z tego co daje los i nie czekac az wszystko samo sie ulozy. Ciezko powiedziec, ktore podejscie jest lepsze. Pewnie zalezy to od sytuacji w ktorej ma byc stosowane. Jednak pospiech bywa zlym doradca,o czym sie niedawno przekonalem. Nie zawsze warto przyspieszac. Czasem warto poczekac,cierpliwie czekac. Zaplątalem sie juz co bardziej warto,a co nie. Ale to chyba dlatego,ze sam nie wiem. Tak jak napisalem-to zalezy od sytuacji. Chociaz czesto tak jest zle i tak niedobrze. Pozostaje tylko liczyc na intuicje i tego typu drogowskazy.
Cztery adwentowe niedziele za nami. To juz wyrazny i nie podwazalny znak ze swieta tuz tuz. Jak to ktos madry napisal- "No i nie da się ukryć,ze idą Święta...". Miasto przystrojone lampkami,w duzych sklepach wlaczone koledy,gromady ludzi w tych sklepach. Chyba nie da sie nie poczuc nadchodzacych swiat. I z jednej strony fajnie,ze tak jest,bo czuje sie juz niedlugo swieta. Ale z drugiej strony to ten swiateczny szal mija sie z celem. Ludzie skupiaja sie na zakupach,przygotowaniu jedzenia itp itd,zapominaja o istocie swiat. No w tym momencie skoncze rozwazanie,bo wyjdzie mi homilia,a to sobie jednak odpuscmy ;)
Naukowy weekend przezyty ;D Ostatni w tym roku juz taki. Praktycznie do lutego wolne,jeszcze tylko w styczniu jeden. Ale to juz tylko egzaminy,wiec nie jest az tak zle. Matematyka zaliczona na 4 ;) I to jest jedna z wiekszych rewelacji podczas tej jesiennej sesji. A poki co to dosc slabo mi idzie ta sesja. Jeszcze tylko dwa egzaminy. I watpie zeby zablysnal. No slaba srednia bedzie,slaba. Ale nastepny semestr bedzie lepszy. Musi,bo w koncu to juz ostatni semestr w LO. Bedzie ciezko bo do tego dojdzie matura. Ale dam rade,no wyboru to ja nie mam. Malo tego jeszcze mam zamiar sie wziac za chemie. Takie moje dodatkowe hobby nowe ;) Tak wiec przez najblizszy czas bede musial troche posiedziec z alkinami itp cudami ;D Ale rowniez i w tym wypadku dam rade. Trzeba pomoc troche takiej jednej zalamanej dziewczynce. Mądra jest,ale upadla troche i nie moze sie podniesc. Wiec pomoc jest niezbedna. Ona jest taka malutka i bezbronna... No nie mozna jej zostawic samej z ta paskudna chemia ;)
Ciagle staram sie zrozumiec zycie i caly ten swiat. Nie daje za wygrana, ciagle staram sie niektore sprawy logicznie wytlumaczyc. No nie udaje mi sie. Ale nie poddam sie. Bede dalej walczyl,nawet jesli to ma byc walka z wiatrakami. Nie lubie czegos nie rozumiec. Wszystko ma jakies wytlumacznie,tylko nie zawsze ono jest latwe. No moze chwilowo dam sobie z tym spokoj. Ale tylko na pare dni. Ida swieta to odpoczne sobie,a potem znow wroce do moich analiz i przemyslen. A poki co jest chyba nawet dobrze. Cuda sie zdarzaja. I to takie duuze cuda. W jednym dniu moze sie tyle wydarzyc. I tak duzo sie moze zmienic w dosc krotkim czasie. Niby na lepsze. Ale jak dlugo to potrwa to nikt tego nie wie. Moze do konca,a moze jutro,za tydzien,w nastepnym miesiacu sie skonczy. I w tym przypadku mozna tylko liczyc na czas. No dzialac tez trzeba,postarac sie,walczyc o szczescie. Ale to tez nie wszystko,czlowiek niby jest panem swojego losu a czesto ma niewiele do powiedzenia w tym temacie.
"Chcę kochać żarliwie, tęsknić niecierpliwie.
Śmiać się do siebie, chcę znowu kochać Ciebie.
Znów się zatracić, moje serce stracić..."