"Olsztyn kocham, moją małą Amerykę"

Oczywiscie zaraz po Reszlu kocham Olsztyn ;D I jakos wykorzystalem ta wczorajsza, pierwsza od dawna, wolna sobote ;) Co prawda byla on juz jakis czas temu zaplanowana, ale plany sie zmienily i trzeba bylo cos innego wykombinowac. Wiec w koncu wybralem sie do Olsztyna. I calkiem niezle sie ten wyjazd udal. To nic ze dzisiaj sie ruszyc nie moge prawie. Ale tak to jest jak sie nie sprawdzi waznosci legitymacji ;D Potem trzeba pieszo zwiedzac cale miasto. Ba,miasto,ktorego sie az tak dobrze nie zna. Ale takie spontaniczne, nieplanowane wycieczki po roznych zakatkach miasta tez sa calkiem fajne. Najwazniejsze,ze pogoda byla ladna. Gorzej by bylo tak spacerowac w deszcz ;) A tak to chociaz zajecie mialem. Calkiem przypadkowo szedlem dosc ciekawa droga... W dziwnym kierunku mnie prowadzila ta droga,chyba ze 2km jak nie wiecej staly znaki prowadzace w pewne miejsce/miasto. No ale w pewnym momencie trzeba bylo skrecac i trasa sie zmienila. Calkiem zabawny i fajny zbieg okolicznosci ;) Bo znakiem to tego nazwac nie mozna.

I zem zakupil jakies obuwie. Tak,juz nie bede chodzil w moich porwanych bucikach. A to juz duzo. Bo kupowanie butow to dla mnie najgorsze co moze byc,dlatego ciezko bylo sie zebrac. No ale mam to juz za soba,teraz pozostaje tylko nadzieja,ze dluuugo wytrzymaja. Najlepiej ze 3 lata,hehe ^^ Albo i dluzej. W ogole to tak zauwazylem ze zakupy naprawde poprawiaja humor. Moze chwilowo i tylko troche,ale pomagaja. Musze czesciej wychodzic/wyjezdzac i powtarzac takie lazenie po sklepach. Jednak narazie trzeba odpoczac. I tym razem przede wszystkim fizycznie chce odpoczac.

Lenistwo mnie chyba dopadlo. Nic mi sie nie chce robic. Nawet zrobilem sobie wolne od nauki. Bedzie potem trzeba to nadrobic,ale to nic. Poki co nie chce mi sie wstawac z lozka. W sumie to nie musze wstawac. Dopiero ok 17 wypadaloby sie ogarnac i na 18 do kosciola sie przejsc. Chyba,ze sam sobie domowa msze odprawie. Ale nie... nawet tego nie chce mi sie robic ;D Jeszcze ta zmiana czasu dodatkowo dziala na czlowieka. Takie kuszace to patrzenie na nieprzestawiony zegarek i pocieszanie sie,ze jeszcze wczesna godzina,hehe. Nie,no dzisiaj to mozna zrobic luzny dzien,ale od jutra trzeba wracac do nauki. Troche tego jest. A im szybciej zaczne tym szybciej skoncze. No a jak skoncze to... wezme sie za nastepna czesc nauki. Egzaminy sie zblizaja,wiec tez trzeba troche powtorzyc. No ale teraz chwilowo zapominamy o nauce.... ;)

Niektorych ludzi powinno sie utylizowac... A to dlatego ze swoja osoba dzialaja wkurwiajaco na pozostalych. Tak,mam konkretny przyklad na mysli. Koles dziala na mnie jak plachta na byka. No tak mnie wkurwia,ze poezja. I tak jak czasem uwazam,ze mam zbyt dobry humor to patrze sobie na jego zdjecie i wszystko wraca do normy. No niekiedy nawet wrecz mam zly humor jak spojrze na takie cÓs. Ale jego istnienie ma tez dobre strony,a raczej jedna dobra strone. Otoz jak tak popatrze sobie jak on wyglada,to dochodze do wniosku,ze ja nie jest az taki paskudny calkiem. No no, mozna sie troche dowartosciowac. Ale podkreslam ze tylko troche. Bo znowu az tak nisko nie upadlem,azeby sie porownywac do takich pokemonow (nie obrazajac pokemonow). To tyle,szkoda mi nawet znakow i miejsca na fbl na opisywanie takich ludzi.

"Nie mogę zrobić nic, sterowany jestem wciąż
Nie musisz starać się, przecież jesteś też jak ja"