Pogoda ciagle tak samo straszna. I lepsza juz chyba niestety nie bedzie. Pozostaje sie do niej przyzwyczaic. Wystarczy spojrzec przez okno i odechciewa sie wszystkiego. Najlepiej by bylo przespac cala ta jesien i obudzic sie na zime. Ale taka prawdziwa zime. A na taka sie raczej nie zapowiada. Zamiast zimy bedzie druga jesien tylko z wiekszymi mrozami. Pozostaje czekac z niecierpliwoscia na wiosne,na czas kiedy sloneczko zacznie swiecic. No dlugo trzeba czekac... Nawet samochod zaczal odczuwac uroki zimy. Coraz czesciej ma problemy z odpaleniem. Trzeba bedzie zaczac ladowac akumulator. Albo najlepiej kupic nowy...
Szkoda,ze podobnie nie mozna zrobic z tym wewnetrznym,ludzkim "akumulatorem". O wiele latwiej by bylo wymienic taki "akumulator" i poczuc wewnetrzna ulge. Jedna wymiana,pare chwil i znow odzyskujemy energie. znow mam sile na kolejny dzien. Niestety ani wymiana ani kupno nie sa mozliwe. Trzeba czekac cierpliwie,az sam on sie zregeneruje. Az sily i energia po jakims czasie wroca. Tylko szkoda za czasami taka regeneracja trwa bardzo dlugo i nie zawsze proces ten dochodzi do konca.
Ale zyc trzeba dalej. Innej opcji nie ma. Teoretycznie juz doszedlem do tego ze trzeba zyc. Tak normalnie,powoli dochodzic do tej normalnosci. I nie jest to latwe, naprawde. Jak to bedzie wychodzilo,czas pokaze. Nadzieja to niby polowa sukcesu. Mam nadzieje,ze w pelni stane na nogi. tak,wierze w to. Trzeba zaczac brac sie za siebie, ogarnac sie troche i wyjsc do ludzi. Od kilku dni zaczynam normalnie spac,jesc i przestaje pic. To dobre znaki. I oby nie bylo to tylko chwilowe. Bede sie staral. ;)
I trzeba sie w koncu wybrac do tego Olsztyna. Zakupic jakies porzadne obuwie. Bo jak tak dalej pojdzie to zaczne na dodatek chodzic w dziurawych butach. I przy okazji zakupic ksiazki trzeba. Zakupic i zaczac nauke/powtorki do matury. Duzo tego bedzie,a czas plynie nieublagalnie. Dlatego im szybciej to zaczne tym lepiej. Nie ma juz na co czekac. Tak... trzeba cos zaplanowac i zrobic ta wycieczke jeszcze w tym tygodniu. Oby sie to udalo,bo potem to juz czasu moze nie byc. Czuje,ze listopad bardzo szybko przeleci. A potem grudzien... egzaminy, inne pierdolki, swieta i koniec roku. No szybko to leci,szybko...
"Z dusznego snu już miasto się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża..."