Zastanawiam sie czasem czym jest szczescie. Wkoncu to cos,co jest najwazniejsze dla kazdego czlowieka. Kazdy powtarza,ze chce byc szczesliwy. Tylko co to konkretnie jest?! Stan gdy wszystko idzie po mojej mysli? Cos w ten desen chyba. Ale jezeli to cos takiego,to trzeba przyznac ze na 100% szczescia to nie ma szans raczej. Los niestety lubi robic niespodzianki,lubi zaklocac dobra passe. Widocznie i to ma czemus sluzyc. A moze szczescie jest zarezerwowane z gory tylko dla wybranych. Niekoniecznie wybranych za cos,moze to taki losowy wybor. Bo niewatpliwie jedni maja szczescie a drudzy nie. (nie zaliczam sie ani do jednych ani do drugich :P ) I gdzie tu sprawiedliwosc?! A moze sprawiedliwosci nie ma. Moze sprawiedliwosc to tylko wymysl,wkoncu ciagle jej brakuje. Szczescie tez moze byc jedynie przypadkiem. Jezeli sie glebiej zastanowic to owa dobra passa moze byc jedynie przypadkiem,a szczescie jest jedynie iluzja czy wrecz fikcja. Jezeli tak jest to ile czasu tracimy na dazenie do szczescia. Niepotrzebnie tracimy sily na walke o szczescie. Skoro rzeczywiscie nie mamy na to wieszego wplywu to po co sie starac?! Mowi sie,ze o szczescie trzeba walczyc. I tak sie chyba tylko mowi. Kazdy choc raz przezyl sytuacje,kiedy to ze wszystkich sil i na wszelkie mozliwe sposoby walczy o cos,co zwane jest szczesciem i nic to nie dawalo. Tlumaczy sie taka sytuacje,ze widocznie dane szczescie nie bylo komus pisane. Wiec jednak wplywu na szczescie nie mamy. Szkoda.
"Patrz poeci śliczni prawdy sens
Roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych S.O.S
Wysyłają w świat"
"z" czy "bez"? - oto jest pytanie. Tak,jedno z pytan bedacych pozytywem sielanki. W gruncie rzeczy wgl ona fajna jest. Choc i komplikacji tez pelno jest. Jednak wszystko mozna jakos przetrzymac. Sa kwestie w ktorych porozumienie jest nie mozliwe lub graniczy z cudem. Ale i temu da sie zaradzic. Nie ma sytuacji bez wyjscia w koncu. A moze sa jednak wyjatki. Niby one potwierdzaja zasade. Ale nie,nie... ta sytuacja ma wyjscie. Moze bardziej skomplikowane,ale ma. A jezeli nie... to bedzie co ma byc. Najwazniejsze,ze to najgorsze rozwiazanie jest wykluczone. Wiec zle juz chyba byc nie moze. Damy rade... chyba. ;]
"Nosił czarną koszulę, miał oczy pełne łez, a na imię Beniamin
Nie było takich miejsc w których nie chciał by być
Płakał z deszczem i nocą, gdy szukał swoich gwiazd, pytał wciąż o to samo:
Kiedy skończy się taka droga i gdzie..."
Im wiecej sie staramy,im wiecej dajemy z siebie tym jest gorzej. Taki zyciowy paradoks. Ale to dosc czesto ma miejsce w zyciu. Cos w stylu ironii losu. Chcemy dobrze a jest zle. I to nie jest fajne,a wrecz wkurwiajace,powiem szczerze. Czasem walka o cos niby pieknego zaczyna przeradzac sie w walke z wiatrakami. Z meznego rycerza czlowiek staje sie marnym Don Kichotem. Ktos kiedys powiedzial,ze slowa nawet gdy piekne to tylko SLOWA. Tak,slowa bez pokrycia nic nie znacza. Zeby teoria byla wiarygodna musi byc poparta praktyka. Inaczej nie jest dobrze. Dosc znanym jest porownanie milosci do kwiata. I jest to chyba najlepsze porownanie,bo jedno z drugim ma wiele wspolnego. Aby wyrosl kwiat to najpierw potrzeba pielegnacji nasionka. Ono samo nie zadba o siebie. W drugim przypadku jest podobnie. Ale milosc jest jak sklep czasem. Sa okreslone godziny na nabycie danej "uslugi" i po czasie ni ma zmiluj. Choc bardzo jej potrzebuje to nie ma opcji zeby ja nabyc. Ale czy milosc przeradzajaca sie w sklep to taka ktora idzie dobra droga?! Czy taka metamorfoza to wynik dobrej pielegnacji?! Ech...
"Z biegiem czasu życie przestaje być proste,
Nie jest tak łatwo jak mogło by się wydawać..."
Czlowiek jest tak specyficzna istota,ze czesto docenia cos dopiero,gdy to traci. I nie jest to jeden przypadek,a cala ich kupa. Z wlasnego zycia, z zycia ludzi bedac wokol mnie, no dosc czesto mozna takie zjawisko zaobserwowac. Gdy mamy dana rzecz na codzien wydaje nam sie ona oczywista. I tym samym jej wartosc maleje,mniej lub bardziej swiadomnie czy nie. Szukajac szczescia zapominamy,ze byc moze mamy je na wyciagniecie reki,ze szukamy czegos,co od dawna posiadamy. A szczescie nie musi byc czyms wielkim, moga byc to rzeczy male i tak bardzo oczywiste. Niestety nie potrafimy zauwazyc i docenic to co mamy,ciagle chcemy cos nowego. Dopiero gdy nagle jedna z takich rzeczy oczywistych zaczyna nam sie wykruszac doceniamy jej wartosc. Widzimy ze cos pozornie malego jest ogromne. Lecz nie warto czekac az zaczniemy cos tracic,bo mozemy stracic to na zawsze, ale czesciej patrzec i doceniac to co mamy,a nie co miec mozemy...
"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą..."
Slowo ma wielka moc. Zle uzyte lub nieszczere potrafi zrobic wiele zamieszania. Tak czesto zdarza nam sie mowic cos bez glebszego zastanowienia. Bez zastanowienia nad ewentualnymi konsekwencjami. Slowa nawet gdy piekne to tylko slowa- sporo w tym prawdy. Im wiekszy trzyma sie dystans do slow wypowiadanych przez ludzi,tym wieksze ma sie szanse na rownowage duchowa. Oczywiscie mam na mysli tylko niektore przypadki,bo nie zawsze tak jest i nie zawsze sa takie skutki. Jednak w wiekszosci przypadkow same slowa,bez czynu,nie maja duzej wartosci.
" - Będe mogł jutro do Ciebie zadzwonić ?
-Będziesz musiał ! "
Inni zdjęcia: Ja patki91gd;) patki91gdMorze nacka89cwaW kociej kawiarni :) halinam... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24