Nowy bachorek. ;) Póki co tylko takie zdjęcie dostałam, jutro obiecuję lepsze. Choć przy tej pogodzie będzie ciężko. Mam nadzieję, że wietrzysko się uspokoi i w końcu przyjdzie wiosna. Mi się chce już jeździć, no! Tym bardziej, że będę miała dwa nowe kopytne do jazdy. :> Kare cudeńko ze zdjęcia (proszę zwrócić uwagę na obecność grzywy, Bójka niestety taką pochwalić się nie może ;> ) i drugie fryziątko o wdzięcznym imieniu Yke coś tam coś tam. Nie mogę zapamiętać. -.- Plus Cielątko oczywiście! Mimo wszystko Cielę i tak jest najpiękniejsiejszym koniem na świecie. :> Mam nadzieję, że dotrze kowal i coś doradzi na kopyta, bo niestety babranie się z siarczanem i dziegieciem nie przynosi efektów. Poza tym, że Cielę dostaje głupawki. Większej niż zazwyczaj. ;)
Teraz oby do świąt, później oby do majówki i potem już z górki. Chciałabym wiosną znaleźć przynajmniej jeden dzień w tygodniu na Bójkę. Nie wiem, jak mi to wyjdzie, ale Cielę będzie się za niedługo taczać. Choć uparcie walczę o dietę dla Małego Debilka. :>