Mały Brzydal z soboty po wiosennym strzyżeniu. ;) Bryzioł miał potworne kołtuny (które zaplotła zmora, czy coś tam :D ) i dostałam polecenie ścięcia tego. Zważywszy na brak jakichkolwiek umiejętności manualnych nie wyszło najgorzej. Obcięcie grzywki na prosto nijak mi się nie podoba, ale cóż, ja tu tylko tnę. ;) Od soboty Mały Koń nazywa się Halinka. xd
Cielęcia doczyścić się nie da, czyściłam 45 min, a kiedy przejechałam ręką wyleciało dwa razy tyle włosia, co podczas czyszczenia. -.- Plus taki, że to znaczy WIOSNĘ! :D
Wiosna wiosną, a mnie coś wzięło i siedzę w domu od dwóch dni. Dzisiaj udało mi się podnieść z łóżka i prawie bez problemów mogę się przemieszczać. :D Mam tylko nadzieję, że do sobty przejedzie, bo Cavaliada. ;)
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24