Wczorajszy dzień był całkiem w porządku. Ćwiczyłam na orbitreku godzinę, potem dwie godziny cardio z Kołakowską i w sumie tyle. Od dłuższego czasu wyszłam wreszcie z domu- pojechałam z tatą do sklepu na drobne zakupy. Raczej nie byłam tez zbytnio produktywna, o co mam do siebie złość. Ale przynajmniej dietę trzymałam i ćwiczyłam 3 godziny, wiec aż tak zle nie jest. Jednak mimo wszystko to wciąż nie jest to. Muszę się poprawić...