Są chwile, kiedy nie wiem sama, co tak naprawdę mi przeszkadza i z tej całej niewiedzy mam ochotę wtulić się czyjeś ramię i cichutko zapłakać.
Dzisiaj również miałam przez chwilę taką ochotę - ale w autobusie nie wypada.
Znowu jestem na etapie przypalania garnków, włażenia w bloto i patrzenia w niebo...