photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 LISTOPADA 2012

Każdy ma swoje ulubione miejsce na Ziemi do którego lubi wracać.

To jest właśnie moje.

Może nie ma w nim nic nadzwyczajnego, ale...

Ale lubię tą ciszę, spokój i wolność.

Obserwując zachód słońca, stopy "pływają" w wodzie i ciesze się, że są takie chwile.

Kiedy można uciec, czasem, choćby tylko po to by ukryć przed samym sobą, że wszystko jest dobrze.

A czy jest?

Z tym bywa różnie.

W końcu tak to w życiu bywa, że raz wszystko układa się, po to by za chwilkę stan gotowości został ogłoszony.

Doświadczenie wypiera wszystkie negatywne scenriusze i stara się nie przejmować możliwymi skutkami pewnych decyzji.

Boję się momentu, w którym nic nie będę mogła zrobić, tylko patrzeć. I nic nie wskóram.

Choć wiem, że powinnam otrząsnąć się i nie marudzić bo brak mi cierpliwości.

I jest mi źle, kiedy w myślach krzywdzę, bo kocham.

Byle było zdrowie, byle była wiara w to, że wszystko będzie dobrze. Byle nie było bólu.

 

Moja wiara w Boga staje się chwiejna.

Źle mi z tym.

Bo mam świadomość, że w takich sprawach przychodzi "otrzeźwienie" z Góry.

A na to nie jestem gotowa. I raczej nigdy nie będę.

Dlatego muszę zmobilizować siebie do walki. O bycie.

 

Podobno coraz częściej patrzymy w przyszłość, niż jesteśmy tu i teraz.

Przez to nie umiemy cieszyć się życiem i małymi rzeczami, które spotkają nas codziennie.

Obawiam się, że też w pewnym stopniu jakoś to do mnie dotrało.

 

A jak to jest z tą miłością?

Mamy jej szukać, czy może poczekać?

Czy starać się wykorzystać każdy moment?

Odpowiedzi wciąż szukam.

 

Przecież ciągle, może być tylko lepiej...

 

"Wielką od­wagą jest zmie­rzyć się z teraźniejszością"

 

http://www.youtube.com/watch?v=z4PKzz81m5c&feature=BFa&list=LLp4TOEsuyX6fX1zlZBnM9XA