Nastał nowy dzień.Wstałam o 12:20, więc spałam bardzo długo.Postanowiłam ni jeść śniadania, tylko poczekać na obiad.Strasznie chciało mi się pić, dlatego poszłam do kuchni, żeby napić sie soku.Kiedy schodziłam po schodach nikogo nie słyszałam.Pomyślałam, że tata pewnie gdzieś pojechał.I nie myliłam się, ponieważ na stole leżała kartka z informacją do mnie :
"Córciu, dzisiaj musiałem wcześniej iść do pracy.Będę około 21:30.Pieniądze są w kuferku, więc możesz kupić sobie coś na mieście. Pozdrawiam i całuję tata ."
Po przeczytaniu napiłam sie soku i poszłam pod prysznic.Wysuszyłam i wyprostowałam włosy.Była 13:05.Ubrałam się w jeansowe rurki, bokserkę w biało-czerwone paski i czerwone conversy.Postanowiłam zrobić sobie wysoką kitkę. Wyglądałam całkiem nieźle. Miałam świetną figurę, oczywiście nie chwaląc się.Spojrzałam na komórkę i zobaczyłam trzy nieodczytane wiadomości.Jedna była od Sandry, druga od Daniela,a trzecie od nieznajomego numeru.Postanowiłam przeczytać najpierw wiadomość od Sanki :
"Cześć ! Przepraszam, że tak wczoraj zniknęłam, ale zadzwonił tata i musiałam wracać do domu. Teraz siedzę u dziadków i pewnie wrócę dopiero wieczorem, więc się dzisiaj nie spotkamy . Całuję, pa ;* ."
Nie odpisałam, bo nie chciałam przeszkadzać Sance. Druga wiadomość była od Daniela :
"Cześć Ola. Zastanawiam się, czy przemyślałaś to co obiecałaś przemyśleć. Jak będziesz gotowa na rozmowę, to daj znać. Czekam, pa. "
Została wiadomość od nieznajomego numeru :
"Siema, słyszałam, że spotkałaś się wczoraj z Danielem. Słuchaj, nie wiem czego od niego chcesz, ale zostaw mojego chłopaka w spokoju.Narazie . "
Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.Postanowiłam się z nim spotkać i mu wygarnąć, chociaż nigdy nie rozwiązywałam spraw w ten sposób.Napisałam do niego sms-a :
"O 14:20 w parku, musimy pogadać. Narazie. "
Odpowiedź na moją wiadomość przyszła błyskawicznie :
"Dobrze, będę napewno. Do zobaczenia. "
Była 14:00, więc założyłam okulary i wyszłam z domu, zamykając przy tym drzwi.Na miejsce spotkania szłam powolnym krokiem, bawiąc się kluczami.Gdy dochodziłam na miejsce zobaczyłam siedzącego na jednej z ławek Daniela.Podeszłam :
-Jak mogłeś? - powiedziałam przez łzy .
-Ola, co się stało ? - zapytał zdezorientowany.
-Jesteś żałosny.Jeśli myślałeś, że ulegnę Ci po kilku opocałunkach, to się grubo myliłeś. Ja nie jestem pierwsza lepsza. - powiedziałam, odwróciłam się i szłam przed siebie.Jednak Daniel mnie dogonił.
-Olka, proszę, powiedz o co chodzi.
Pokazałam mu telefon z sms-em. Z początku nie wiedział co powiedzieć. W końcu usłyszałam jego głos :
-Dasz mi to wszystko wyjaśnić ?
-No czekam. - powiedziałam siadając na ławkę.
-Ten sms był od mojej kuzynki.Namówiła ją do tego jej koleżanka, która od naszego rozstania zaczęła się do mnie przystawiać. Kiedy dałem jej do zrozumienia, że niec z tego nie będize, ona zacęła mi uprzykszać życie - powiedział, po czym zdjął mi okulary i spojrzał w oczy. - Wierzysz mi ?
Zapadła chwila niezręcznej ciszy .
-Wiedziałm, że mi nie uwierzysz.- powiedział zrezygnowany, zaczął odchodzić.
-Wierzę, wierzę, słyszysz ? - zaczęłam krzyczeć wjego stronę.Wierzę .!
On odwrócił się i zaczął iść w moją stronę, a ja zrobiłam to samo. Zauważyłam w jego oczach łzy.
-Ej co się stało? - zapytałam smutna.
-Kocham Cię, kocham Cię jak cholera, kocham Cię tak, że sobie tego nie wyobrażasz! - krzyczał mi w twarz, a ja tylko patrzałam w jego oczy, do których napływały łzy.
-Też Cię kocham.- powiedziałam cicho.
-Mówiłas cos? - zapytał z załzawionymi oczami.
-Tak, kocham Cię! - krzyknęłam.
Przytuliłam się do niego jak najmocniej tylko umiałam i spojrzałam mu w oczy .
-Kocham! - powiedziałam cicho.
-Brakowało mi Ciebie Ola.
-Mi Ciebie też.
Pocałowaliśmy się i Daniel odprowadził mnie do domu.Była 22:05, a taty nie było w domu.Martwiłam się, że coś mu się stało i zadzwoniłam.Miał wyłączoną komórkę.Pomyślałam, że zostaje na nocną zmianę. Ubrałam się w moją pidżamę, rozczesałam włosy i usiadłam na łóżko, przeczytałam sms-a od Daniela :
"Kochanie, śpij słodko. Do jutra ;*"
Odpiałam mu :
"Ty też słońce, do jutra, pa ;*"
Po czym zgasiłam światło i poszłam spać.