zaciągam się. po raz kolejny. może o jeden za dużo a może to właśnie ten pomoże mi w końcu dotrzeć do sedna tej sprawy, tej beznadziejnej, szarej i ponurej sprawy. śmieszne. jakie to życie potrafi być okrutne. życie? definicja - szczęście, rodzina, przyjaciele, miłość, fantazje, wspomnienia, podróże, praca to wszystko to życie. a jednak okrutne. szczęście jest okrutne a nawet miłpść. dym leci powoli, jakby się niczym nie przejmował, tak jakby nawet nie myślał o tym, że wtopi się zaraz w zatruwające go powietrze, które dusi nas i jego, które zaraz przemieni się w coś co powoduje, że żyjemy - powietrze. a jednak wylatuje z moich warg, powolutku. niczego się nie boi. potrzeba mi takiego spokoju, takiej ciszy. nie chcę już nienawiści, chcę miłość. NIE! miłość jest okrutna, chcę Jego. to on jest lekiem na wszystkie moje strapienia. to on.. to on główny przedstawiciel moich problemów - gorszy nawet od wylatującego z moich ust dymu. zaciągam się., po raz kolejny i kolejny i kolejny. aż do skutku. aż cały papieros się wypali, choćby nawet zabrakło mi paczek w domu, choćby nawet w moim mieście nie było papierosow. pójdę. pójdę aby jeszcze raz się zaiągnąć i popatrzeć jak ten dym wylatuje z moich ust. jak ten spokojny dym wylatuje z moich warg.
Inni użytkownicy: arbuzowaczekolada011937mateosjasiek111111111nicklalekdziecostmacostamwamprismeghhhh440987xolcia97
Inni zdjęcia: :) dorcia27001511 akcentovaTyłem synu nacka89cwaczerwiec - czas róż elmarZaproszenie aceg:) nacka89cwa:) nacka89cwaPalma nacka89cwaBywam często. ezekh114Może Żerań. ezekh114