photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 SIERPNIA 2012

Nic dodać...

...nic ująć. Dawno nic nie dodałem. Fakt. Jest to karygodne z mojej strony. Ale nie było kiedy. Burzliwe życie jest.

 

Zdjęcie? Kwiatek taki sobie. Co najlepsze rosnący wolno w parku, w Portsmouth. W Polsce taki piękny okaz na wolności? Zawsze skończy w doniczce. Czy nie przypomina wam to troche szufladkowania?

 

Tak, jestem w Anglii. Tak, niespodzianka. Nic specjalnego. Tu jest jak u nas tylko waluta inna i żyje się szybciej. Czy coś mi to dało? Taaak... Długi i straty. Nic, zupełnie nic poza tym.

 

Bilans jest, jak zwykle u mnie, ujemny. Nie mogę być szczęśliwy? Ha! Nie!

 

Cóż, wyjechał se ludek na wyspę, został zrobiony na szaro przez kumpla (no, może nie tak do końca przez niego), i sobie ludek zniszczył życie. Spotkać przyjaciela po długim czasie, poznanć fantastycznych ludzi, to są jedyne pozytywne aspekty tego co się tu stało...

 

Rodzinne problemy są cały czas przy mnie. Wciąż mnie prześladują, nachodzą, nawracają... Nie odczepisz sie od tego. I w sumie dobrze, bo rodzina jaka by nie była, ważna jest. To prawda. Nauczyła mnie tego najważniejsza osoba jaką spotkałęm w moim życiu.

 

Właśnie, Ona. Ona jest. Jeszcze, nie długo chyba już. Ale 07/08/2012 o godzinie 21:11 nie dostałem jeszcze żadnej wiadomości, że coś jest nie tak. Więc jeszcze jest. Tak sądzę. Bo losy ludzkie są takie, że czasem poznanie kogoś pokazuje nam, jak bardzo się znudziliśmy tym co mamy. lub jak bardzo bezużyteczne to jest. Szczęśliwy ten, który nie zaznał! Ja zaznajuję po raz kolejny, jak to u mnie bywa. Historia się toczy owoc... Tfu! Kołem się toczy przecież. Głupi ja. No tak, głupi. Bo wychodzi na to, że to co kocham tracę przez samego siebię. No, albo jestem po prostu w tym utwierdzany specjalnie. Albo jestem w tym utwierdzany nie specjalnie, a o tym wiem. Who cares?! To co odchodzi, a jest nam bliskie powoduje pewne negatywne emocje. Tęsknotę, pustkę, żal i ten wewnętrzny brak spełnienia. To co tak długo próbujemy wypracować, nagle odchodzi, bo coś innego przyszło. Ból jaki się tworzy w człowieku jest niewyobrażalny. Mi się udało przywyknąć do bólu. Szkoda tylko, że do tego fizycznego. Niestety, miłość jest tą rzeczą, która mnie obezwładnia. Nie potrafię sobie z nią radzić. Potrafię tylko przepowiadać, przewidywać co się stanie. Z reguły jest to efekt negatywny i co gorsza, sprawdza sie. Ale to jedyna rzecz, którą potrafię robić w kwestiach "Panowanie nad miłością"...

 

Nie jestem i nie byłem idealny. Nigdy tego o sobie nie powiem. Wiem tylko, że spotkałem szczęście o dwóch nogach, dwu ręcach i pięknej, słodkiej uśmiechnietej buzi i parze przenikliwych i tajemniczych piwnych oczu, które uwielbiam.  Wiele mi nie trzeba było. Wiele można mówić. Bardzo można mnie obwiniać. Lecz czy tylko mnie? "Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień" powiedział jakiś pisarz fantasy. Czasem bycie winnym oznacza tylko to, że się jest. Tak, tak po prostu. A kiedy się spojrzy głębiej, okazuje się, że jest się winnym, bo jest ktoś inny, niewinny. Ktoś kto rzucił kamieniem i został zauważony. Czy to przypadek? Pewnie tak, jeśli zrobił to sam. A co jeśli osoba w którą się rzuca sama tego chciała? Jak nazwać takie zachowanie? Jeśli każdy się tak zachowuje, to dlaczego ja nie potrafie? Czy jestem inny? Czy dorosłem? Czy życie, które mnie w tak krótkim czasie gwałci tak bardzo, ma z tym coś wspólnego? Czy może mam inne pojmowanie różnych sfer funkcjonowania? Miłości? Tęsknoty? Może przez chęć znalezienia tego stałego pukntu, tej już swojej przystani, zawiniłem na wszystkich płaszczyznach. Kocham kochać, ale także kocham być kochanym. Czasem takich ludzi trudno zrozumieć, szczególnie jeśli o tym mówią. Ja nie mówię. Już nie. Może to też przez to. Może moja miłość została uznana za wygasłą? A może po prostu za przestarzałą, bez emocji, nutki adrenaliny. Błędne koło. Kocham i kochać będę. Chcę kochać i nic mnie w tym nie powstrzyma, bo to moje wewnętrzne uczucie, które znam tylko ja, a inni po prostu nie chcą w nie wierzyć, pogodzić się z nim, lub chcą je zniwelować na własny użytek pustki po moich uczuciach. A uczucia do osoby, osoby która tak na prawdę wprowadziła Cię w inny świat życia gasną tak długo, jak Krater Derwaza. Lecz czasem nic nie da się zrobić, trzeba być gotowym, a potem mieć nadzieję, że w rzeczywistości nic się nie stało. Że los który sobie przepowiedzieliśmy był nierealny. Był głupi i bez sensu. Tak jest, tak bywa. A co gorsze, tak będzie. Nie jesteśmy Panami swojego losu. Tak nam się wydaje, lecz tak faktycznie, to osoby drugie i trzecie są naszymi Panami. To oni sterują naszą rzeczywistością, a także ją kreują. Oczywiście, zawsze pod siebie, lecz wiedzmy, że oni też mają swoje drugie i trzecie osoby...

 

"Żyj z całych sił
I uśmiechaj się do ludzi
Bo nie jesteś sam
Śpij, nocą śnij
Niech zły sen Cię nigdy więcej nie obudzi
 Teraz śpij..."

 

I niech wszytko okaże się tylko snem...

Info

Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika saeel.

Informacje o saeel


Inni zdjęcia: .. fuckit2296Słonecznik suchy1906P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd