... a może lody ?
W miesiąc się przekonałam jak można z jesiennej depresji popaść w jesienną aurę złości. Nie wiem w sumie co jest gorsze, bo przy tym i tam tym moja osoba przybiera na wadze. Zastawiałam się kiedyś jak to jest być sławną osobą, jednakże nie spodziewałam się, że w wieku 18+ dostąpię tego zaszczytu i się przekonam na własnej skórze. Może mój fanclub ogranicza się do minimalnej liczby osób, jednak to wystarczy, że mania na moim punkcie (tudzież na mojej drugiej połówce)przekroczyła swój limit. Całkowicie zatracona w nauce lub nie nauce, nie zauważałam co się dzieje pod moim własnym nosem. Wszelkie granice zostały doszczętnie postrzępione jak ten na zdjęciu papierek od cukierka przez naszego szczura.
Biorąc fakt, że jestem skromną, a przy tym zajebistą osobą myślę, że na tym zakończę wywody na temaj tej jakże szarej, nudnej postaci nie mającej własnego stylu i pomysłu na życie inne niż moje. Mam nadzieję, że nie zginę marnie. Bez imiennie jak zawsze.
Placek.