SITEK
Żyję z dnia na dzień, w lustrze widzę wstyd,
niszczę swoje sny, w którą stronę iść?
Wątpię by mój pacierz zmył mi ten grzech.
Nie żyw już urazy, próbowaliśmy tyle razy,
A teraz to przeszłość, chyba coś nam uciekło.
Nigdy nie byłem typem samotnika, dziś łapię się na tym, że ich unikam.
Dzień mija mi tak samo jak wczoraj. Miałem wyjść, pierdolę odwołam.
Co jest dziś wyraźne - dla mnie już nie.
Wątpię by mój statek płynął na brzeg.
Popadam już w depresję, nie czuję nic kompletnie.
Nie wiem czy mówię z sensem, może to tylko brednie.
Nie wiem już nic. Gubię się cały czas gdzieś,
tracę wyobraźnię, pomóż mi wstać.
Nie wiesz o mnie nic, nie bierz mnie za wzór.
Gdzie, kurwa, się podziałeś stróżujący aniele?
Wiem jak traktujecie tych co powinęła się noga im.
Co mi się dzieje z sercem? Niedługo skamienieje.
Kiedy tracisz wiarę, kiedy nikogo nie ma przy Tobie wcale,
zdajesz sobie sprawę, że miałeś za wiele żeby teraz odejść od tej gry na stałe.
Wiej stąd #chorągiewki.
Czas leci jak pojebany Felix.
Jest cienka linia między prawilniakiem a wtyką
Tak bardzo chciałeś szaleć, że zapomniałeś żeś cykor.