Gruby Mielzky

4 razy Big Mac, frytki i dietetyczną cole, dietę mam muszę jeść ! 

Wakacje za kilka dni, kto robi masę? ;D

Gruby Mielzky - Silny jak nigdy wkurwiony jak zwykle

Szczerość rodzi szacunek, coś, czego nie kupisz tanio

Z tępą lalą się nie stukaj, czekaj na swą małą.

W górę giwery skurwysyny, czysty destroy

Silni jak nigdy, wkurwieni jak zwykle

Nasza prawda ponad każdą, nasz upadek nie twój biznes.

Słuchaj, hip-hop łamie serce, mordy dają wiarę

A ludzie na koncercie mówią mi bym pchał to dalej

Prawdę dla ślepców, głuchych i kilku charakternych.

Prawda jest dla tych, którzy nie są tu od wczoraj

Pierdol tych co biją graby tylko wtedy, gdy masz towar

W cztery oczy rzucam słowa, których nie chcą słyszeć

Za to częściej mam szacunek, rzadziej wyłapuję sznytę.

Robisz rap  rób dobrze, nie nawijaj o pierdołach

Że posrałeś się w kołdrę, jak jeden fajans zarapował.

Mam w sobie miłość dla najbliższych

Wiedz, że jestem dobrym człowiekiem, zawsze chrzań co piszczą inni.

Nie boję jutra się, bo piekło jest już za mną

Robię swoje dla kumatych, którzy chcą by rap był prawdą

Złap się za jaja i jak facet przyjmij swój los

Kiedy upadasz, wstawaj i pierwszy wyprowadzaj cios.

Pociąg w Polskę, weź forsę, zaćpaj, zachlej, nawijaj

Ty wiesz, że nie zawiodłem jeśli chodzi o hip-hop

Bo nie brałem siks na hotel, nie puszczałem się z dziwką.

Żyję jak facet, płacę za kwadrat i mam czym zapchać ryj

Dwadzieścia trzy wiosny, a w moim sercu deszcz jak w jesień

Ludzie mówią mi: odpocznij, lepiej wreszcie puść coś w eter.

Uważnie planuj ruchy, żebyś nie skończył jak Mielzky

Złap się za jaja, przyznaj się do błędów jak ja

Gdy nie masz jaj to jesteś faja i zostawiaj ten chłam.

Nigdy nie miałem szmalu, gdy go zgarnę to z pracy

I podzielę się nim z każdym, kto akurat nie ma kasy

Kolejka dla tych, którzy wierzą we mnie zawsze, brat

I trzymali ze mną, gdy lałem codziennie parę flach.