Miuosh - Szczury (feat. Bisz)
Bez wiary w przyszłość, bo nic nam nie wyszło po naszemu.
Nie wiedzą, że ja wiem jak to jest nie mieć szczęścia.
Po raz wtóry ogarnia nas bezwład jakby brakowało tlenu.
Też czułem się nikim nieraz
Wyciągając na przystanku dłoń do kibla po trochę dłuższego peta
Po szkole z ekipą idąc na hamburgera
Kłamiąc, że nie jestem głodny mając w drobnych może ze dwa zeta.
Ciągle chcemy zmieniać ten świat, choć nie da się bez strat
A na spokój jakby nie w smak jest jemu.
Musimy przeżyć i wierzyć w to
Że da się zmienić coś, stoimy w blokach, ready, steady.
Hałastra, ograbiona z honoru
Trzeba się naćpać, najebać i wrócić do domu
A po kryjomu każdy zaciska pięść.
Na tysiące godzin kilka minut szczęścia
Których nie przyniesiesz w rękach do domu, przywleczesz w zębach.
Jesteś szczurem ziomuś, to życie to kanał.
Bo gdyby tylko Bóg istniał pewnie przyszłoby się na nim zemścić
komuś.
Te bloki rodzą szczury, wypluwają szczury na świat,
Jakby ktoś zebrał zasady i na wszystkie naraz nasrał
I nieważne czy prowincja, czy jebane centrum miasta
Będziesz krakać jak wrona jeśli wśród wron dorastasz.
Gdy dobry czuje zawiść, przede wszystkim czuje wstyd
Że zdolny jest do takich małych uczuć, gorzej, gdy
Rodzi się w nim nienawiść do siebie
A potem wylewa w agresji nagle człowiek w lustrze to nie ty.
Wszystko runie nam na głowę tak jak domek z kart
Wciąż chcemy zmienić coś, choć ponoć nie ma na to szans
Życie tak się układa jak pozwala mu fart
Tyle ile masz, tyle jesteś wart.