Od rozstania z Damianem minęło już sporo czasu. Wszystko mi sie powoli układało. Najbardziej bolało mnie to , że kiedy najbardziej potrzebowałam przyjaciółek , okazały się one fałszywe. Z nimi jużbardzo długo nie rozmawiałam. Powoli dochodziłam do siebie. Nie płakałam wpatrując sie w jego zdjęcie. Nie było mi już z tego powodu smutno. Fakt- ciągle było mi przykro , ale było,minęło. Trzeba sobie to uświadomic. Nie zawsze będzie idealnie. W piątek po szkole umówiłam sie na wyjście z Majką. Jest ode mnie o rok starsza. Szczupła , niska , ładna dziewczyna. Lubiłam ją. Zaczęłyśmy więcej gadac , jak pokłóciłam sie z dziewczynami. Była miła i bardzo zabawna. PRzy niej zawsze sie śmiałam. Za to lubiłam ją najbardziej. Spotkałyśmy sie na mieście. Troche sie spóźniłam. Przywitałyśmy sie i przeprosiłam za spóźnienie. Uśmiechnęła sięi powiedziała że nic nie szkodzi. Na początku wybrałyśmy sie do sklepu. Kupiłyśmy słonecznik i Tymbarki. Obydwie zbierałyśmy te kapsle. Szłyśmy przez miasto dłubiąc słonecznik. Majka zaproponowała , żebyśmy poszły na boisko , niedaleko od jej domu.
-Od niedawna kręcą sie tam sami przystojniacy.- powiedziała i roześmiała sie
-To idziemy.- powiedziałam też śmiejąc sie.
Z daleka było widac, że jest tam sporo osób. Usiadłyśmy na najbliższej ławce. Gadałyśmy i rozglądałyśmy sie.
Dużo ładnych chłopaków grało w kosza. Nie znałyśmy ani jednego z nich. W pewnym momencie piłka poleciała prosto w moją stronę. Zatrzymała sie pod ławką. Wyjęłam ją i nie patrząc obróciłam sie w drugą stronę żeby im podac. Wpadłam na jakiegoś chłopaka , który podszedł po piłkę. Nie spodziewałam sie że stoi tak blisko za mną. Piłka wyleciała mi z rąk. Podniósł ją i popatrzył się na mnie.
-Alan jestem.-przedstawił się wyciągając rękę w moją stronę.
-Lilian-powiedziałam i uścisnęłam jego dłoń.
-Śliczne imię- powiedział obdarzając mnie pięknym uśmiechem.
-Dziękuje , twoje też ładne.
- (Zaśmiał sie)
-Chodź grac a nie wyrywasz dziewczyny-krzyczeli chłopaki do Alana
-Pewnie zazdrościcie- krzyknęła Majka ze śmiechem
-No w sumie.- odpowiedzieli patrząc na mnie i Majke.
-Ide grac.- powiedział Alan
-Okej- uśmiechnęłam sie.
-Ehh Lili , lili - westchnęła Majka.
-No co? - śmiałam sie
-Jak zwykle pierwsza poznajesz jakieś ciacho.
-No nie zaprzecze.
-Ten jego kolega , w szarej koszulce jest mój- powiedziała wesoło
-No no , niezły. - powiedziałam wpatrując sie w niego.
-Ten Alan też , ale już na ciebie leci. Ale to nic. Widze że ma ładnych kolegów , więc wiesz ..
-Haha, tak jakoś musimy sie jeszcze z nimi zapoznac.- powiedziałam
-To dawaj coś z tym Alanem zagdaj , przedstaw mnie a ja o kolegów spytam
-Troche mi dziwnie tak nagle zagadac. Co mam powiedziec?-spytałam Majki
-Czekaj mam lepszy pomysł .. Piłka jeszcze im nie raz wypadnie , więc wiesz co robic
-Jasne- śmiałam sie z jej pomysłu ,chociaż nie był zły.
Jutro kolejna częśc :)
Wróiłam do pisania ;d